Prawie 90 proc. pracowników ocenia, że praca zdalna będzie zyskiwać na znaczeniu. Dla wielu z nich to sposób na wypalenie zawodowe.
Na skutek koronakryzysu ponad 3/4 pracowników umysłowych
w Polsce przeszło na pracę zdalną. Większość z nich ocenia ten model
pracy jako łatwy do zorganizowania i przynoszący korzyści, takie jak
m.in. elastyczne godziny pracy czy oszczędności związane z dojazdem do
biura. Mimo że home office jest dużą pokusą do wykonywania niezwiązanych
z pracą czynności, to zarówno pracownicy, jak i pracodawcy dość dobrze
oceniają efektywność tego modelu – wynika z badania przeprowadzonego na
zlecenie Gumtree.pl przy współpracy z Randstad Polska. Blisko połowa
pracowników deklaruje też, że praca zdalna może być dla nich sposobem na
odciążenie psychiczne i emocjonalne, zapobiegając wypaleniu zawodowemu.
Z tym problemem boryka się już co trzeci pracownik w Polsce.
Przed
pandemią SARS-CoV-2 tylko 19 proc. pracowników w Polsce deklarowało, że
wykonuje swoją pracę głównie w trybie zdalnym, a 29 proc. – że ma taką
możliwość przez kilka dni w miesiącu. Koronawirus zmienił te statystyki.
W pierwszych tygodniach marca tysiące polskich pracowników i firm
niemal z dnia na dzień musiało przejść w tryb pracy zdalnej. Pod koniec
kwietnia ponad 3/4 pracowników umysłowych w Polsce pracowało w tym
modelu (41 proc. – wyłącznie zdalnie, a 35 proc. – w ograniczonym
wymiarze czasu).
– Okres pandemii spowodował rewolucję
w organizacji pracy w Polsce. To był egzamin z mobilności, który trzeba
było zdać bardzo szybko. Po stronie pracodawców pojawiało się wiele
wątpliwości związanych z przejściem na tryb zdalny, jak choćby kwestie
dotyczące braku kontroli nad pracownikami i kosztów wprowadzania takiego
modelu. Nagle w pierwszych tygodniach marca konieczne było sprawdzenie
tego w praktyce i pozbycie się obaw. Pracodawcy stwierdzili, że kontrola
nie jest tak konieczna, jak im się wcześniej wydawało – mówi Mateusz Żydek, ekspert rynku pracy Randstad Polska.
Jak
wynika z badania przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia na zlecenie
Gumtree.pl i Randstad Polska, zdecydowana większość (69 proc.) Polaków
pracujących zdalnie ocenia ten sposób pracy jako łatwy lub bardzo łatwy
do zorganizowania. Częściej deklarują to mężczyźni (74 proc.) niż
kobiety (65 proc.). Z pracą zdalną lepiej poradzili sobie też ci
pracownicy, którzy mieli z nią doświadczenia jeszcze sprzed okresu
pandemii (75 proc.).
– Elastyczność pracy zdalnej może być
rozumiana dwojako. Pracownicy cenią sobie fakt, że mogą pracować
z dowolnego miejsca. Większość wybiera pracę z domu, ale zdarzają się
osoby, które pracują na świeżym powietrzu, w parku czy kawiarni. Cenią
również elastyczność godzinową i fakt, że mogą zaoszczędzić na dojazdach
zarówno czas, jak i pieniądze – mówi Katarzyna Merska, koordynatorka ds. komunikacji w Gumtree.pl. –
Z kolei pracodawcy mają nieco inne podejście do tej elastyczności
i otwarcie deklarują, że rozumieją ją jako możliwość kontaktowania się
z pracownikiem o dowolnej porze dnia. Rzeczywiście aż 70 proc.
pracowników zdarza się, że pracodawca dzwoni do nich albo wysyła maile
poza standardowymi godzinami pracy.
Aż 7 na 10 pracowników
zdalnych wskazuje, że ich szefowie kontaktują się z nimi po godzinach
pracy, przy czym w przypadku co trzeciego ma to miejsce regularnie.
Prawie co piąty wskazuje, że powodem nadgodzin są problemy ze
skonsultowaniem tematów z przełożonym czy współpracownikami, a co
dziesiąty uważa, że to efekt zlecania zbyt dużej liczby zadań
przez przełożonych. Zwykle jednak przyczyną jest wykonywanie
dodatkowych, niezwiązanych z pracą czynności (46 proc.) i zbyt długie
przerwy (30 proc.). Ogólnie do przekraczania standardowych godzin pracy
przyznaje się ponad 2/3 osób pracujących zdalnie. Najczęściej zdarza się
to w małych firmach (77 proc.), najrzadziej w dużych
przedsiębiorstwach.
Jako istotne korzyści home office’u Polacy
wymieniają elastyczne godziny pracy, oszczędności związane z dojazdem do
biura czy możliwość pracy w dowolnym miejscu. Eksperci zwracają uwagę,
że może ona być także sposobem na wypalenie zawodowe.
– W tej
chwili trudno ocenić, jaki wpływ miała pandemia na poziom wypalenia
zawodowego. Ponad 60 proc. pracowników zdalnych deklaruje, że zdarza im
się odczuwać dolegliwości psychofizyczne, które mogą wiązać się z tym
stanem. Jednak osoby pracujące zdalnie zauważają też, że może mieć ona
pozytywny wpływ na zapobieganie wypaleniu zawodowemu. Ponad połowa osób,
które pracowały w tym modelu jeszcze przed wybuchem pandemii
koronawirusa, czyli przed marcem 2020 roku, deklaruje, że ich zdaniem
praca zdalna może mieć wpływ zapobiegawczy – mówi Katarzyna Merska.
W
tej chwili aż 1/3 pracowników umysłowych w Polsce deklaruje, że boryka
się z wypaleniem zawodowym. Wpływają na to głównie duża odpowiedzialność
w pracy przy niskim wynagrodzeniu oraz potrzeba rozwoju przy małych
szansach na awans.
Praca z domu nie jest jednak lekiem na całe
zło. Pracownicy widzą też pewne minusy z nią związane. Najbardziej
doskwiera ograniczony kontakt ze współpracownikami (26 proc.)
oraz rozpraszające bodźce (21 proc.). Home office jest dużą pokusą do
wykonywania niezwiązanych z pracą czynności, do czego przyznaje się 61
proc. osób, które pracują zdalnie od momentu wybuchu pandemii, i 76
proc. pracowników, którzy pracowali w ten sposób już wcześniej.
– Co
ciekawe, mamy wyraźny podział na to, co rozprasza mężczyzn i kobiety.
Najpopularniejszym „przeszkadzaczem” jest telewizja i internet, na które
zwraca uwagę 57 proc. mężczyzn i 50 proc. kobiet. Dla panów dużym
problemem są też dłuższe przerwy w trakcie pracy – 41 proc. deklaruje,
że mają wpływ na wydłużenie godzin pracy zdalnej. Z kolei panie wyraźnie
łączą pracę zdalną z obowiązkami matki czy gospodyni. Prawie połowa
kobiet deklaruje, że między wysyłaniem maili czy odbieraniem telefonów
zajmuje się sprzątaniem. Wyraźną różnicę mamy też w kwestii opieki nad
dziećmi. 48 proc. kobiet deklaruje, że musi łączyć obowiązki zawodowe
z opieką nad dziećmi, podczas gdy wśród mężczyzn jest to tylko 26 proc. – mówi koordynatorka ds. komunikacji w Gumtree.pl.
Mimo
„przeszkadzaczy” 48 proc. pracowników uważa, że ich efektywność podczas
pracy zdalnej jest taka sama jak w modelu stacjonarnym (28 proc.
twierdzi, że większa, a 24 proc. – mniejsza). Wysokie oceny dostają
także od pracodawców. Aż 68 proc. twierdzi, że efektywność pracowników
w trakcie pracy zdalnej się nie zmieniła. Co trzecia firma (27 proc.)
ocenia ją jako niższą, a tylko 5 proc. twierdzi, że efektywność
pracowników w czasie pracy zdalnej jest większa. Co istotne, na model
pracy zdalnej surowszym okiem patrzą te firmy, które wyraziły na niego
zgodę dopiero w czasie pandemii koronawirusa. 40 proc. z nich uważa, że
efektywność ich pracowników w trybie home office jest mniejsza niż
w przypadku wykonywania pracy stacjonarnie.
– Mamy różne
scenariusze pracy zdalnej po pandemii i większość firm już je wdraża.
Pierwszy scenariusz realizują firmy, które zrezygnowały już całkowicie
z przestrzeni biurowych i w ogóle nie zamierzają do nich wracać. Te są
w mniejszości. Drugi obejmuje firmy, które powrót planują dopiero od
przyszłego roku i od razu zakładają częściową pracę zdalną, a częściowo
biurową. Prawdopodobnie w wakacje będą testować takie rozwiązania pracy
hybrydowej, decydując się na to przede wszystkim ze względów
bezpieczeństwa. Zauważyły też, że kwestie związane z bezpieczeństwem
informatycznym czy zapewnieniem odpowiednich narzędzi zostały spełnione,
praca zdalna nie oznacza już dodatkowych kosztów, a może oznaczać
oszczędności, chociażby na kosztach przestrzeni biurowej – dodaje Mateusz Żydek.
Jak
pokazuje badanie, zdaniem aż 89 proc. pracowników w Polsce praca zdalna
będzie zyskiwać na znaczeniu (tak uważa też 71 proc. pracodawców), a
ponad połowa (52 proc.) jest przekonana, że po koronakryzysie będą mogli
wykonywać część obowiązków zdalnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane.