wtorek, 29 czerwca 2021

Szczepienie warunkiem powrotu do pracy stacjonarnej?


Pracodawcy chcą zmian w prawie, aby mieć dostęp do informacji o szczepieniach swoich pracowników.


Szczepienie warunkiem powrotu do pracy stacjonarnej? Fot.: iStock

Z najnowszego raportu, dotyczącego powrotu do miejsc pracy po najgorszym okresie pandemii, wynika, że 77 proc. zapytanych o zdanie firm, chce funkcjonować w systemie hybrydowym. Jak wskazuje autor badania, firma doradcza Colliers,  już teraz 60 proc. firm pracuje w trybie zdalnym, a 34 proc. w trybie hybrydowym. Pracodawcy najczęściej deklarowali chęć utrzymania pracy zdalnej w zakresie 2 lub 3 dni w tygodniu, a w pozostałe pracownicy przychodziliby do biur.

Tyle że są takie zawody i takie zadania, których zdalnie wykonać nie można. To np. cała branża produkcyjna, transportowa, turystyka czy gastronomia. Dlatego, jak donosi „Rzeczpospolita”, pracodawcy chcą wiedzieć, który z ich podwładnych jest już zaszczepiony i może pracować, nie narażając na zakażenie koronawirusem siebie i innych. Chcą mieć dostęp do informacji o szczepieniach. Teraz nie ma takich możliwości.

„Dostęp do informacji o szczepieniu to jeden z najczęściej powtarzających się w ostatnich dniach postulatów płynących od przedsiębiorców.” – przyznaje Robert Lisicki z Konfederacji Lewiatan i dodaje, że to bardzo ważne przed spodziewaną czwartą falą pandemii.

Ministerstwo Zdrowia odpowiada, że uzyskanie takich informacji przez pracodawcę jest możliwe tylko za zgodą samego pracownika. W takiej sytuacji pracodawcy chcą stworzenia prawnego mechanizmu, który pozwoli im weryfikować dane o szczepieniach, ich braku lub o ozdrowieniu pracowników.

News4Media

 

poniedziałek, 28 czerwca 2021

Cofnięcie finansowania dla przychodni - minister postraszył lekarzy i pacjentów


Wydawało się, że lada dzień wielu pacjentów nie będzie mogło bezpłatnie udać się do swojego lekarza. To miała być kara dla przychodni za nadużywanie teleporad. Jak sytuacja wygląda dziś? 


Cofnięcie finansowania dla przychodni - minister postraszył lekarzy i pacjentów. Fot.: iStock

„Skala nadużywania teleporad jest na tyle wysoka, że problem wymaga działań.” – ogłosił niedawno minister zdrowia, Adam Niedzielski i zagroził, że każda przychodnia, która nagminnie nie przyjmuje pacjentów, a kontaktuje się z nimi wyłącznie telefonicznie, nie będzie miała przedłużonego kontraktu z NFZ. „Są takie poradnie, gdzie teleporady niemal wyparły konsultacje w tradycyjnej, bezpośredniej formie.” – przyznał szef resortu, a granicą decydującą o pieniądzach miało być 90 proc. teleporad wśród wszystkich udzielonych świadczeń.

NFZ już nawet opublikował listę kilkudziesięciu placówek, które od 1 lipca miały stracić kontrakt. To np. NZOZ Praktyka Lekarza Rodzinnego Jadwiga Hryniewiecka-Ropij w Obornikach Śląskich. Na liście jest także NZOS Praktyka Lekarza Rodzinnego Agata Wrońska-Kocąb w Kłodzku czy NZOZ "Praktyka Lekarza Rodzinnego" – Konrad Włodarczyk w Ciechocinku.

Nagła zmiana

Tymczasem Dominik Lewandowski, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce, poinformował na Twitterze, że Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia "Porozumienie Zielonogórskie" zawarła porozumienie z Narodowym Funduszem Zdrowia w sprawie wydłużenia kontraktów na udzielanie świadczeń przychodniom.

„W dniu wczorajszym doszło do porozumienia pomiędzy NFZ a Porozumieniem Zielonogórskim. Umowy w POZ będą podpisane. To świetna wiadomość przede wszystkim dla pacjentów, którzy pozostaną pod opieką lekarza, którego wybrali.” – napisał dziś Lewandowski.

Będą premie

Jednocześnie NFZ poinformował, że placówki, które mocno ograniczą liczbę teleporad otrzymają więcej pieniędzy. Jeżeli lekarz z przychodni zrealizuje mniej niż 25 proc. zdalnych wizyt, to stawka wzrośnie ze 171 do 179,55 zł. „Natomiast jeśli ten udział przekroczy 75 proc. wtedy stawka kapitacyjna wyniesie 153,90 zł.” – ostrzega fundusz.

Od września ten system ma być jeszcze bardziej rozbudowany i miesięczne dane będą porównywane do mediany ogólnopolskiej. Jeżeli jakaś przychodnia przekroczy ją 1,5-krotnie, to otrzyma niższe wynagrodzenie. 

News4Media

 

 

Zbliża się ważny termin programu 500 plus. Można wiele stracić

 

Dla beneficjentów programu „Rodzina 500 plus” zbliża się bardzo ważny termin. Rodzice, którzy chcą zachować ciągłość w wypłacie świadczenia, muszą złożyć wniosek. Inaczej na konto wpłynie mniejsza kwota. 

 

500 plus, fot.: iStock


Decyzje straciły moc

Poprzednie decyzje o przyznaniu 500 plus obowiązywały do końca maja 2021 r. Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, od czerwca wypłaty realizowane są na podstawie nowych wniosków. Będą wypłacane wyrównania, ale tylko do miesiąca, w którym został złożony uprawniający dokumenty. W praktyce oznacza to, że jeśli złożymy wniosek w czerwcu, państwo przeleje pieniądze z opóźnieniem, ale zostanie zachowana ciągłość. Jeśli spóźnimy się o jeden dzień i zawnioskujemy o świadczenie w lipcu, wypłaty za czerwiec nie otrzymamy.

Trzy miesiące na rozpatrzenie

Im później zawnioskujesz o 500 plus, tym więcej stracisz. Musisz pamiętać również, że decyzja nie zostanie wydana od razu. Ustawa przewiduje, że pismo rozpatrzone będzie w ciągu trzech miesięcy od momentu złożenia. Najłatwiej zrozumieć aktualne zasady na poniższych przykładach:

- Jeśli złożysz wniosek do 30 czerwca, urząd rozpatrzy go maksymalnie do 30 września i wypłaci wyrównanie za wszystkie miesiące, włącznie z tym, w którym pismo zostało złożone;
- Jeżeli wystąpisz o świadczenie w lipcu, decyzja będzie wydana maksymalnie w październiku. Nie otrzymasz wówczas wypłaty za czerwiec, jednak państwo przeleje też zaległe pieniądze za lipiec, sierpień i wrzesień;
- Składając dokumenty w sierpniu, zrezygnujesz z wypłaty czerwcowej i lipcowej, a wyrównanie za kolejne miesiące otrzymasz w listopadzie itd.

Komu przysługuje świadczenie?

„Rodzina 500 plus” to program, który obowiązuje w Polsce od 2016 r. Pierwotnie świadczenie przysługiwało na drugie i każde kolejne dziecko w gospodarstwie domowym. Od lipca 2019 r. wsparcie przysługuje już od pierwszego dziecka. Nie obowiązują żadne kryteria dochodowe, dlatego każdy poprawnie złożony wniosek otrzymuje decyzję pozytywną. Wyjątkiem są sytuacje, w których rodzice pobierają podobne świadczenie poza granicami państwa, dziecko pozostaje w związku małżeńskim (w Polsce niepełnoletnie kobiety powyżej 16 r.ż. mogą, za zgodą sądu, zawrzeć związek małżeński; mężczyźni muszą ukończyć 18 r.ż.) lub ma własne dzieci, które są beneficjentami programu.

Jak złożyć wniosek?

Można zrobić to za pomocą platformy elektronicznej empatia.mrpips.gov.pl lub Platformy Usług Elektronicznych ZUS, do których dostęp otrzymasz logując się m.in. Profilem Zaufanym. Taką możliwość dają również niektóre konta w bankowości elektronicznej. Sprawę załatwisz również podczas osobistej wizyty w urzędzie. Dokumenty możesz przesłać też tradycyjną pocztą.

News4Media

 

 

środa, 9 czerwca 2021

Powrót z pracy zdalnej do pracy w biurze - czy terapia szokowa to dobre rozwiązanie?

 

Po roku pracy zdalnej Polacy tak się do niej przyzwyczaili, że nie chcą wracać do biur. Pracodawcy zastanawiają się jak to zmienić...

 


 

Dużym wyzwaniem dla zarządzających zespołami w ubiegłym roku było wprowadzenie pracy zdalnej. Obecnie liderzy stoją przed kolejnym wyzwaniem – jak zachęcić pracowników do powrotu do biur.

Praca zdalna ma dla pracowników wiele zalet, które ciężko będzie porzucić. 76% z nich wskazuje, że jej główną korzyścią jest oszczędność czasu, 60% docenia możliwość zmniejszenia wydatków, a 46% twierdzi, że ma więcej czasu dla bliskich – podają Pracodawcy RP w księdze rekomendacji i analiz „Praca zdalna 2.0 Rozwiązanie na czas pandemii czy trwała zmiana?”.

Nie tak łatwo zmienić przyzwyczajenia

"Dobry lider prowadzący swój zespół musi wykazywać się dużą empatią w tym szczególnym czasie. Nie ma jednego przepisu na powrót do trybu pracy sprzed pandemii, wszystko zależy od poszczególnych warunków danej organizacji. Zmiany wprowadzane na siłę, z pozycji przełożonego, nie przyniosą dobrych rezultatów, dlatego konieczna jest odpowiednia postawa osób odpowiedzialnych za pracę zespołów" mówi Piotr Gąsiorowski, prezes Instytutu Przywództwa.

W wyrazie "przyzwyczajenie" duży wydźwięk ma końcówka NIE, która neguje to co nowe, inne od tego, co jest naszym stanem obecnym. Średni czas, który potrzebujemy do zmiany przyzwyczajenia wynosi 66 dni. Jest on jednak bardzo różny dla poszczególnych osób, wynosząc od 18 do 254 dni – podał w 2009 roku „European Journal of Social Psychology”.

Pracownicy boją się o swoje zdrowie

37% osób pracujących w biurze obawia się o zdrowie, a co trzeci uważa, że mało kto stosuje się do procedur bezpieczeństwa – podaje kwietniowy raport „Rok nowej normalności” Pracuj .pl. 

"Najlepsze procedury bezpieczeństwa nic nie dadzą, jeżeli nie będą egzekwowane. Oprócz płynów do dezynfekcji, wietrzenia pomieszczeń i innych procedur należy też zadbać o bezpieczeństwo psychiczne pracowników" – dodaje Piotr Gąsiorowski.

W 2020 roku nastąpił wzrost liczby świadczeń lekarskich z powodu zaburzeń psychicznych aż o 25 procent w stosunku do 2019 roku – podała w kwietniu br. prezes ZUS. Łączna liczba dni absencji chorobowej z powodu zaburzeń psychicznych wyniosła 27,7 mln dni.

"Każdy dzień absencji pracownika to straty także dla firm, które mogą być liczone w tysiącach złotych. Aby temu zapobiec, niepotrzebne są wielkie nakłady finansowo-organizacyjne, wystarczy zainteresowanie się losem pracownika, jego sytuacją i stanem psychicznym. Rozmowa, podniesienie na duchu czy słowa zrozumienia mogą lepiej pomóc psychice, aniżeli najlepsze procedury bezpieczeństwa" – tłumaczy Piotr Gąsiorowski. – "Ponad połowa firm wskazuje, że ma problem ze znalezieniem pracowników o odpowiednich kwalifikacjach. Jeżeli więc nie zadba się o najcenniejsze zasoby firmy, może dojść do sytuacji, że firma nie będzie w stanie realizować swoich zadań" – dodaje Gąsiorowski.

Wprowadzaj zmiany stopniowo

Trzy na cztery osoby pracujące zdalnie chciałyby w części utrzymać ten model pracy po ustaniu pandemii – podaje raport „Rok nowej normalności”. Nagły powrót do biura może być dla pracowników trudny. Należy pamiętać, że przez rok zdążyli już ułożyć swoje życie na nowo.

"Dobry zarządzający zespołem nigdy nie stosuje techniki szokowej. Jeżeli jest taka możliwość, warto wprowadzać zmiany małymi krokami. Jeden czy dwa dni pracy w biurze na początku i stopniowe zwiększanie ilości dni będzie dla pracowników łatwiejszym rozwiązaniem niż wymaganie natychmiastowego powrotu do biura, które spowoduje pilne poszukiwanie babć do opieki nad dziećmi czy dziadków do odbioru ze szkół" podsumowuje prezes Instytutu Przywództwa.

Newseria

 

 

Odrodzenie pracy tymczasowej

Praca tymczasowa na polskim rynku funkcjonuje od dawna, w dużej części zaspokaja potrzeby rynku, odpowiada wymaganiom części pracodawców oraz oczekiwaniom pewnej liczby pracowników. 

 



Pandemia koronawirusa uwydatniła jej zalety i w pewnym sensie odpowiada za swoisty renesans tej formy zatrudnienia oraz ekspansję na bardziej specjalistyczne branże, takie jak chociażby IT czy medycyna.

Do tej pory praca tymczasowa była często domeną dużych zakładów usług produkcyjnych. W konsekwencji lockdownów niektóre branże były zmuszone do radykalnego cięcia kosztów i zwalnianie pracowników. Ci pracodawcy, którzy jeszcze przed lockdownem korzystali z usług agencji pracy tymczasowej, mogli prawie bezboleśnie zredukować tymczasowe zatrudnienie. To pozwoliło im utrzymać się na rynku i uratować swoich stałych pracowników. Większe agencje pracy tymczasowej miały w swoim portfolio klientów z różnych branż, dlatego mogły szybko reagować na zmiany i przenosić pracowników tymczasowych z zakładów zmuszonych wstrzymać działalność, takich jak branża eventowa, gastronomiczna czy hotelarska, do zakładów z branży logistycznej, które odnotowywały wzmożone potrzeby kadrowe z racji ogromnych dynamik odnotowywanych przez kanał e-commerce.

Powszechna opinia dotycząca pracy tymczasowej do tej pory wiązała ją z pracami prostymi, jednak zaburzenia struktury popytowej, której doświadczyliśmy w efekcie pandemii i których cały czas doświadczamy sprawiają, że praca tymczasowa bywa funkcjonalna również tam, gdzie mówimy o  projektach czy określonych zamówieniach, a to np. naturalne środowisko branży IT. Po doświadczeniach z home office, elastyczności zaczęli również w większym stopniu oczekiwać sami pracownicy – mając świadomość, że perspektywy zawodowe tkwią w realizacji zleceń, a nie w trwaniu na tzw. stan-by, czyli w trybie uśpienia. 

Wydaje się, że ryzyko pandemiczne będzie w najbliższych latach wkalkulowywane w modele biznesowe firm, co będzie miało wpływ i na kształtowanie polityki kadrowej, i na strukturę oraz warunki kontraktowania załogi w firmach.

Newseria

 

 

Patriotyczne koszulki i gadżety

Patriotyczne koszulki i gadżety
Patriotyczne koszulki i gadżety