Technosygnatury mogą pomóc w odkryciu inteligentnych cywilizacji. Naukowcy będą szukać paneli słonecznych i śladów przemysłowego zanieczyszczenia atmosfery.
W Drodze Mlecznej może być nawet
36 inteligentnych cywilizacji. Średni dystans do jednej z nich wynosi
jednak około 17 tys. lat świetlnych. Naukowcy starają się szukać życia
poza naszym Układem Słonecznym za pomocą teleskopów nowej generacji czy
małych sond kosmicznych.
NASA udzieliła grantu grupie astronomów na
przeszukanie Wszechświata pod kątem oznak obcych cywilizacji za pomocą
„technosygnatur” – przemysłowych zanieczyszczeń atmosfery, świateł
miast, ogniw fotowoltaicznych czy satelitów.
Grupa
naukowców z Uniwersytetu w Nottingham opracowała nową kalkulację opartą
na „ewolucji kosmicznej”. Przy założeniu, że życie na Ziemi jest
mniej więcej reprezentatywne dla sposobu, w jaki życie ewoluuje
w dowolnym miejscu we wszechświecie – na skalistej planecie, we
właściwej odległości od odpowiedniej gwiazdy, po około 5 mld lat. W ten
sposób wyliczyli, że w Drodze Mlecznej istnieje co najmniej 36
inteligentnych cywilizacji. Według badaczy średni dystans do jednej
z nich wynosi ok. 17 tys. lat świetlnych.
Do
szukania obcych cywilizacji naukowcy wykorzystywali przede wszystkim
zaawansowane teleskopy. Niedawno zaś NASA udzieliła grantu grupie
badaczy z Centrum Astrofizyki Harvard & Smithsonian i Uniwersytetu
w Rochester na przeszukanie Wszechświata pod kątem oznak obcych
cywilizacji za pomocą „technosygnatur”.
– Technosygnatury
to ślady zaawansowanych technologii obcej cywilizacji, podobnych lub
może nawet bardziej wyrafinowanych niż to, co posiadamy – tłumaczy Avi Loeb z Uniwersytetu w Harwardzie. – Takie
sygnatury mogą obejmować przemysłowe zanieczyszczenie atmosfery,
światła, ogniwa fotowoltaiczne (panele słoneczne), megastruktury czy
roje satelitów.
Jednym ze
sposobów, aby dowiedzieć się, czy na danej planecie może istnieć życie,
jest poszukiwanie bioznaków. Gdy światło gwiazd odbija się od planety
lub przechodzi przez jej atmosferę, gazy pochłaniają określone długości
fal. Widmo obserwowane przez teleskop może pokazać, czy obecne są gazy
związane z życiem, takie jak tlen, dwutlenek węgla lub metan. Od
bioznaków znacznie dokładniejsze mogą być jednak technosygnatury –
zanieczyszczenia chemiczne dookoła planet, które mogą świadczyć
o istnieniu inteligentnej, obcej cywilizacji.
– Zanieczyszczamy ziemską atmosferę naszą działalnością przemysłową – twierdzi Avi Loeb. – Gdyby
inna cywilizacja robiła to znacznie dłużej niż my, wówczas atmosfera
jej planety mogłaby wykazywać wykrywalne oznaki sztucznie wytwarzanych
cząsteczek, których natura prawdopodobnie nie produkuje spontanicznie,
takich jak freony (CFC).
Naukowcy
rozpoczną projekt od przyjrzenia się dwóm możliwym technosygnaturom,
które mogą wskazywać na aktywność technologiczną na innej planecie.
Według naukowców astronomowie powinni szukać obecności freonów
w atmosferze planet, co może wskazywać na obecność działalności
przemysłowej.
Inną sygnaturą są panele słoneczne. Gwiazdy są jednym
z najpotężniejszych generatorów energii we wszechświecie. Na Ziemi
wykorzystujemy energię słoneczną, podobnie inne cywilizacje mogłyby
wykorzystać swoje gwiazdy. Jeśli cywilizacja używa paneli słonecznych,
światło odbite od planety miałoby pewną sygnaturę widmową, wskazującą na
obecność takich kolektorów. Przykładem może być najbliższa gwiazda,
Proxima Centauri, gospodarz planety nadającej się do zamieszkania,
Proxima b.
– Wokół najbliższej Ziemi gwiazdy, Proximy Centauri (oddalonej od Ziemi o 40 bln km – przyp.red.), krąży
planeta nadająca się do zamieszkania, Proxima b. Uważa się, że planeta
jest na stale odwrócona w kierunku gwiazdy i ma stałe strony nocy
i dnia – wskazuje Avi Loeb.
Astronom
Frank Drake (założyciel instytutu SETI - Search for Extraterrestrial
Intelligence) twierdził np., że w galaktyce może być 10 tys.
inteligentnych cywilizacji. Najnowsze obliczenia mówią nawet o 36 tys.
Włoch Enrico Fermi zapewniał z kolei, że gdyby istniało inteligentne
życie, już byśmy je spotkali. Jeśli jednak inteligentna, obca
cywilizacja istniała, poprzez szukanie technosygnatur będzie można ją
szybciej zidentyfikować.
– Mam
nadzieję, że korzystając z grantu NASA, będziemy kwantyfikować nowe
sposoby badania oznak obcych cywilizacji technologicznych, które są
podobne lub znacznie bardziej zaawansowane niż nasze własne – mówi Avi Loeb.
– Podstawowe pytanie, na które staramy się odpowiedzieć, brzmi: czy
jesteśmy sami? Ale dodałbym do tego: nawet jeśli teraz jesteśmy sami,
czy byliśmy sami w przeszłości?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane.