Kupując mieszkanie po raz pierwszy, masz nikłe pojęcie
o obrocie nieruchomościami. Kupno mieszkania jest zazwyczaj
największą transakcją finansową w życiu.
Dodatkowo
sprzedający ma nad Tobą przewagę — dysponuje
większą ilością informacji związanych z daną nieruchomością.
Zapewne spędził tam jakiś czas, a być może sam
dokonał niekorzystnej transakcji i stwierdziwszy to, chce
się pozbyć lokalu. Na pewno ma informacje zarówno na
temat mocnych stron lokalu — które będzie się starał silnie
zaakcentować, pokazując mieszkanie — jak również te dotyczące
uciążliwości związanych z mieszkaniem — i nimi
zapewne nie będzie się chwalił.
Może się i tak zdarzyć, że
nie będzie miał świadomości pewnych negatywnych czynników
związanych ze sprzedawanym mieszkaniem. Dlatego
potrzebna Ci będzie wiedza z różnych dziedzin — takich
jak prawo, bankowość, psychologia.
Rynek nieruchomości ma lokalny charakter.
Od czego zacząć?
Kiedy już podejmiesz decyzję o zakupie mieszkania na
kredyt, na początku polecam wizytę w kilku bankach. Jeżeli
nie będziesz korzystał z kredytu, masz ułatwione zadanie.
Jednakże zakładam, że większość czytelników będzie potrzebowała
kredytu na zakup mieszkania. Przed wizytą
zgromadź dokumenty potwierdzające Twoje dochody: PIT
za ubiegły rok, umowę o pracę, wszelkie umowy o dzieło.
Pracownik banku ustali Twoją wstępną zdolność kredytową.
Piszę wstępną, ponieważ niestety często w trakcie
weryfikacji wniosku okazuje się, że banki nie biorą pod
uwagę przy ocenie zdolności kredytowej niektórych dochodów.
Gdy będziesz w banku, pobierz wzory zaświadczeń
o zatrudnieniu i otrzymywanych dochodach. Każdy
bank ma własne druki.
Kiedy będziesz znał swoją zdolność kredytową, zacznij
się rozglądać za mieszkaniem. Tak jak napisałem wcześniej
— możesz korzystać z pomocy pośrednika, znajomych,
ogłoszeń albo wszystkich tych źródeł jednocześnie. W tym
czasie oglądaj nieruchomości, abyś miał rozeznanie dotyczące
cen obowiązujących w okolicy, w której zamierzasz
kupić mieszkanie. Wytypuj kilka mieszkań.
W międzyczasie poproś w swoim miejscu pracy o wypełnienie
druków pobranych w bankach. Zazwyczaj wystawione
przez pracodawcę zaświadczenie jest ważne miesiąc.
Na razie poproś w pracy, aby wypełnione zaświadczenia
zostały przesłane faksem bezpośrednio do banku. Do kompletnego
wniosku kredytowego będziesz potrzebował oryginalnego
zaświadczenia. Zaświadczenie wysłane faksem
pozwoli bardziej precyzyjnie ustalić Twoją zdolność kredytową.
Ktoś powie: „Po co zaświadczenie wysłane faksem?
Przecież bank ma moje umowy, z których jasno wynika,
jakie mam dochody, a do umowy i tak będzie potrzebował
oryginału zaświadczenia”. A jednak niektóre instytucje mają
tak zawiłe i pokrętne sposoby obliczania zdolności kredytowej,
że będzie lepiej, jeżeli na razie dostarczysz zaświadczenie
przesłane faksem. Oszczędzi Ci to późniejszych
rozczarowań. Sam byłem świadkiem sytuacji, gdy pewna
instytucja podaną kwotę zarobków traktowała jako brutto,
co automatycznie zmniejszało zdolność kredytową wnioskującego,
mimo że w zaświadczeniu było zaznaczone, iż
kwota zarobków podana przez zakład pracy jest kwotą
netto.
Ubiegając się w dwóch różnych bankach o kredyt w tej
samej wysokości, możesz przez jedną instytucję zostać potraktowany
jako osoba nieposiadająca zdolności kredytowej,
inna zaś uzna Cię za dobrego klienta ze zdolnością kredytową
przewyższającą nawet wnioskowaną kwotę kredytu.
Wypełnij wnioski kredytowe w kilku wybranych wcześniej
bankach. We wniosku musisz podać cel kredytowania
uwzględniający cenę oraz adres konkretnej nieruchomości, którą chcesz kupić. We wniosku kredytowym możesz
wpisać nieruchomość, którą wcześniej oglądałeś i która
Cię zainteresowała. To jeszcze do niczego Cię nie zobowiązuje.
Przynajmniej tak było do tej pory w bankach,
w których ubiegałem się o kredyt. Jeśli w trakcie starania
się o kredyt stwierdzisz, że wolisz nieruchomość o podobnym
metrażu, ale pod innym adresem, możesz zmienić
decyzję. Ważne jest, aby kwota wnioskowana nie była
mniejsza niż ta, której będziesz potrzebował, ponieważ
decyzja dotyczy konkretnej wysokości kredytu.
Jeżeli na podstawie przedstawionych dokumentów
bank pozytywnie oceni Twój wniosek kredytowy, zażądaj
wystawienia promesy kredytu, czyli obietnicy udzielenia
kredytu. Ubiegając się o kredyt w kilku bankach, masz
lepszą kartę przetargową. Kiedy otrzymasz z wybranego
banku warunki kredytu, możesz je przedstawić w innym
banku, aby zobaczyć, kto zaoferuje Ci lepsze warunki.
Niektóre banki mogą żądać za wystawienie promesy dodatkowej
opłaty. Na przykład Bank Pekao SA pobiera za
wystawienie promesy kredytu opłatę, ale ta kwota jest potem
odejmowana z prowizji pobieranej od kredytobiorcy
za udzielenie kredytu.
Piszę o promesie i o ubieganiu się
o kredyt w różnych bankach, ponieważ ważne jest, abyś na
samym początku wiedział, jaki kredyt możesz dostać. Istotne
jest, abyś miał pewność otrzymania kredytu lub ewentualnie
— jeżeli uzyskanie gwarancji nie jest możliwe — z jego
otrzymaniem wiązało się minimalne ryzyko trudności, kiedy
już zdecydujesz się na kupno konkretnej nieruchomości.
Niektóre osoby mają upatrzone mieszkanie lub nawet termin podpisania umowy końcowej, a nie wiedzą jeszcze,
czy mogą otrzymać kredyt w potrzebnej im wysokości.
Z doświadczenia nie ufam ustnej informacji pracownika
obliczającego wstępną zdolność kredytową, ponieważ tego
rodzaju zapewnienie nie jest w ogóle wiążące. Ufam tylko
pisemnym zapewnieniom. Dziesięć lat temu kiedy rozważałem
zakup nieruchomości, byłem w banku w celu obliczenia
wstępnej zdolności kredytowej. Gdy znalazłem odpowiadającą
mi nieruchomość, wróciłem do tego banku
po trzech tygodniach i okazało się, że moja zdolność kredytowa
w tym banku zmniejszyła się o prawie 20 tys. zł.
Akurat nastąpiła niekorzystna dla kredytobiorców podwyżka
stóp procentowych i jednocześnie bank zmienił zasady
obliczania zdolności kredytowej.
Czy ceny nieruchomości
spadną?
To pytanie często pada wśród osób, które planują zakup
mieszkania lub posiadają zaciągnięty kredyt hipoteczny.
O ile planujący zakup chcieliby nabyć nieruchomość po
niższej cenie, o tyle dla osób, które zaciągnęły kredyt, spadek
cen byłby zjawiskiem niekorzystnym. Banki często zastrzegają
sobie, że w przypadku spadku wartości nieruchomości
będącej zabezpieczeniem spłaty kredytu mają prawo
podnieść oprocentowanie lub zażądać dodatkowego zabezpieczenia
na innej nieruchomości.
Tak naprawdę jak
zachowa się rynek, nikt tego nie wie. Można tylko snuć
przypuszczenia, na które nikt nie udzieli gwarancji. Musisz
obserwować rynek. Generalna zasada jest taka, że gdy na
kupno nieruchomości stać więcej ludzi, ceny zaczynają
rosnąć. Ceny nieruchomości zależą od popytu.
Z kolei popyt zależy od podaży kredytów hipotecznych.
W takim razie co decyduje o dostępności mieszkań?
Więcej osób może sobie pozwolić na kupno mieszkania,
kiedy kredyty są bardziej dostępne. W 2002 r. oprocentowanie
kredytów wyliczane na podstawie WIBOR oscylowało
w większości banków w granicach 10–12% rocznie.
Przy czym minimalny wkład własny klienta wynosił ok.
20%. Kredyty były wyjątkowo drogie i trudno dostępne.
Tanie kredyty powodują, że mieszkania są bardziej dostępne.
Żeby nieruchomości przestały być atrakcyjne, musiałaby
się zmniejszyć dostępność kredytów. Wtedy ceny
nieruchomości zaczęłyby spadać, ponieważ zmniejszyłaby
się liczba nabywców.
Dopóki miesięczny koszt obsługi
dostępnego kredytu jest niższy lub taki sam jak koszt wynajmu
mieszkania, nieruchomości będą atrakcyjne dla nabywców.
Wtedy nie grozi im spadek cen. Użyłem sformułowania
„dostępny kredyt”, ponieważ oprócz tego, że
kredyt jest tani, musi być jednocześnie łatwo dostępny. Aby
to się zmieniło, musiałyby nastąpić zmiany w polityce monetarnej.
Polityka monetarna, inaczej nazywana pieniężną,
polega na regulowaniu stopy ilości dostępnego na rynku
pieniądza. Jej podmiotem jest bank centralny. Bank centralny
kontroluje ilość pieniądza na rynku bankowym, decydując
o jego koszcie. Jeżeli zmniejszy on jego ilość, pieniądz
będzie droższy (tzn. będzie udzielany kredytobiorcom przy
wyższej stopie procentowej). Bank centralny zmniejszyć
może ilość pieniądza chociażby przez ograniczenie drogą
administracyjną wzrostu kredytów bankowych lub podnosząc
stopę, według której pożycza pieniądze bankom
komercyjnym. Z kolei banki komercyjne będą wtedy zmuszone pożyczyć Ci pieniądze na wyższy procent.
Mniejsza ilość oferowanego pieniądza spowoduje, że kredyty
będą trudniej dostępne. W takiej sytuacji mniej ludzi
mogłoby nabyć mieszkanie. Mniejsza liczba chętnych spowodowałaby,
że sprzedawcy musieliby obniżać ceny, aby
doszło do transakcji.
Wysoki popyt na mieszkania był m.in. skutkiem tego,
że banki oferowały tanie kredyty. W dodatku dorosło pokolenie
wyżu demograficznego z końca lat 70., które potrzebuje
mieszkań.
Na ceny mieszkań mają także wpływ ceny materiałów
budowlanych oraz robocizny. Obecnie brakuje fachowców.
Na rynku lubelskim w ostatnim czasie mieszkania staniały,
ale najbardziej widoczne jest to w odniesieniu do
mieszkań 80- czy 100-metrowych. W małych mieszkaniach
ceny za metr kwadratowy są wyższe niż w przypadku dużych
mieszkań, dlatego wiele osób stwierdziło, że zamiast
kupować duże mieszkanie, mogą wybudować dom przy
niższej cenie jednostkowej za metr kwadratowy. Prawdopodobnie
z czasem zwiększy się różnica w cenie pomiędzy
mieszkaniami z wielkiej płyty a tymi w nowym budownictwie.
Obecnie na rynku lubelskim różnica ceny metra
kwadratowego między mieszkaniami z wielkiej płyty a nowymi
wynosi nawet kilkaset złotych. I brakuje terenów pod
budowę nowych mieszkań.
Co do mieszkań z wielkiej płyty — słyszę niekiedy
pytania: „Jak można zaciągnąć kredyt na 30 lat na mieszkanie
z lat 70., skoro być może te budynki zostaną wcześniej
rozebrane?”.
Na czym polega rola
notariusza przy sporządzaniu
umowy kupna-sprzedaży?
Należy podkreślić bardzo ważną rzecz dotyczącą roli notariusza
przy kupnie nieruchomości. Wiele osób kupujących
nieruchomość jest przekonanych, że notariusz prawidłowo
zabezpieczy ich interes jako nabywców. Wcale
nie chodzi tutaj o brak uczciwości. Kiedyś chciałem kupić
działkę od pewnej osoby i okazało się, że na nieruchomości
została ustanowiona hipoteka przymusowa. Sprzedający
działkę kupił ją wcześniej od swoich dalekich krewnych,
którzy mieli nieuregulowane zobowiązania wobec KRUS-u
i KRUS doprowadził do ustanowienia na ich nieruchomości
hipoteki przymusowej. Nie przedstawili przed notariuszem
dokumentów poświadczających stan prawny
nieruchomości, oświadczyli tylko, że sprzedają nieruchomość
za określoną cenę, a kupujący poświadczył, że kupuje
nieruchomość za tę cenę.
Art. 80. § 2. ustawy Prawo o notariacie mówi, że „przy
dokonywaniu czynności notarialnych notariusz jest obowiązany
czuwać nad należytym zabezpieczeniem praw i słusznych interesów stron oraz innych osób, dla których
czynność ta może powodować skutki prawne”. Art. 85.
§ 1 tej ustawy określa z kolei, że przy dokonywaniu czynności
notarialnej notariusz jest obowiązany stwierdzić
tożsamość osób biorących udział w czynności. Art. 92. § 1
ust. 5 powyższej ustawy mówi, że przy sporządzaniu aktu
notarialnego potrzebne są oświadczenia stron z powołaniem
się w razie potrzeby na okazane przy akcie dokumenty.
W związku z tym notariusz może poprzestać tylko na
oświadczeniu kupujących i sprzedających, po wcześniejszym
ustaleniu ich tożsamości.
W przypadku sporządzania
aktu notarialnego notariusz nie ma obowiązku korzystać
z wyciągu z ksiąg wieczystych. Notariusz zapisze w akcie
to, na co się umówią sprzedający i kupujący, pod warunkiem
że jest to zgodne z prawem. Nie zawsze ten zapis będzie
korzystny dla sprzedających i kupujących. Wielu notariuszy
doradzi, jakie zapisy powinny się znaleźć w umowie przeniesienia
własności czy też w innych oświadczeniach składanych
przed notariuszem. Jednak wcale tak nie musi być.
Kiedyś byłem świadkiem następującej sytuacji: do kancelarii
notarialnej przyszła osoba z pytaniem, jak najkorzystniej
sporządzić jakiś dokument. Zajęty notariusz odpowiedział,
że należy się skonsultować z radcą prawnym, by ustalić,
co powinno się znaleźć w oświadczeniu, które chce złożyć
przed notariuszem.
Może się tak zdarzyć, że sprzedający zaproponuje Ci
notariusza. Jeżeli jest to deweloper, który sprzedaje dużo
mieszkań, może powiedzieć, że już od dłuższego czasu
współpracuje z danym notariuszem i dzięki temu koszt
sporządzenia umowy będzie korzystniejszy niż u innych
notariuszy. Ostateczna decyzja dotycząca wyboru notariusza
należy do kupujących.
Możliwe jest, że notariusz będzie
działał na wcześniej opracowanym wzorcu umowy wypracowanym
ze sprzedającym, i ten wzorzec wcale nie musi
być korzystny dla kupujących. Dlatego koniecznie trzeba
wcześniej skonsultować umowę z prawnikiem niezwiązanym
ze sprzedającym. Przy transakcji kupna nie polegaj
tylko na notariuszu. On ma za zadanie sprawdzić i potwierdzić
tożsamość kupujących, zebrać oświadczenia od
stron transakcji oraz pobrać podatek.
Czy da się wyeliminować ryzyko dzięki temu, że rzetelny
notariusz posprawdza wszystkie dokumenty? Moim
zdaniem nie. Może dojść do sytuacji, że notariusz wykonał
swoje obowiązki z należytą starannością, ale sprzedający
przedstawił podrobione dokumenty lub zeznał, że nie ma
żony, która byłaby współwłaścicielem nieruchomości, co
będzie nieprawdą.
Tomasz Szopiński