wtorek, 7 września 2010

Grzegorz Chojnowski: Wieczór z Kulturą, 7 września 2010




Od nowego sezonu Wieczór z Kulturą prowadzony przez Grzegorza Chojnowskiego można słuchać we wtorki i czwartki między godziną 19.00 a 20.00.


W dzisiejszej audycji było trochę o festiwalu Wratislavia Cantans (rozmowa z Trevorem Pinnockiem, wybitnym angielskim muzykiem grającym na klawesynie), o jubileuszu opery wrocławskiej (rozmowa z Ewą Michnik), o wystawie nagród Andrzeja Wajdy w Kamienicy Pod Złotym Słońcem oraz o najnowszej płycie zespołu Acid Drinkers, o której opowiadał Jerzy Węgrzyn. Podczas trwania programu można było wygrać podwójny bilet na Wratislavia Cantans oraz katalog z wystawy nagród Andrzeja Wajdy.


Opera wrocławska obchodzi w tym roku 65-lecie. Jutro wielki jubileuszowy koncert o godz. 12.00. W wywiadzie dla Wieczoru z Kulturą Ewa Michnik powiedziała m.in. i takie słowa:


"Bardzo trzeba się strzec takiej rutyny, w którą można wpaść. Trzeba nie przywiązywać się do tego, co się już zrobiło, tylko ciągle patrzeć na to krytycznie i poszukiwać ciągle czegoś nowego, to wtedy jest szansa zachowania świeżości".


Poniżej zamieszczam relację Grzegorza Chojnowskiego z wystawy nagród Andrzeja Wajdy w Kamienicy Pod Złotym Słońcem (Rynek 6) we Wrocławiu. Wystawa będzie jeszcze czynna do 21 września. Wstęp jest wolny. Można robić zdjęcia.



Grzegorz Chojnowski
Oskar i inne nagrody filmowe Andrzeja Wajdy


Niektórzy zwiedzają tę wystawę po bożemu, czyli od wejścia do sali na pierwszym piętrze kamienicy Pod Złotym Słońcem. Ale wielu kieruje się wprost do gabloty ze złotolśniącym Oscarem nr 2987, przyznanym Andrzejowi Wajdzie przez Amerykańską Akademię Filmową w 2000 roku. Okazja do zobaczenia na żywo najważniejszej nagrody filmowej świata jest sprawą wyjątkową i trudno się dziwić, że pozostałe wyróżnienia bledną w blasku statuetki-marzenia wszystkich filmowców. Lecz nie tylko Oscar zasługuje tu na szczególną uwagę, bo niedaleko do podziwiania mamy Złotą Palmę festiwalu w Cannes za "Człowieka z żelaza", srebrne berlińskie niedźwiadki czy gdyńsko-gdańskie lwy. Nieźle się prezentuje europejski Feliks za całokształt czy francuski Cezar za "Dantona", trochę skromniej ważne nagrody zdobyte w San Sebastian (Srebrna Muszla za "Wesele"), Moskwie ("Ziemia obiecana") czy Mediolanie ("Krajobraz po bitwie").


W liczbach też brzmi to imponująco, bo nagród jest kilkaset, licząc statuetki, medale i dyplomy. Wszystkie, z wyjątkiem paru, ofiarowane przez Wajdę wrocławskiemu Ossolineum. Obok starannie wyeksponowanych w gablotach wyróżnień na mini ekranach można podejrzeć wybory scen z najważniejszych tytułów, a kiedy podejdziemy bliżej do elektronicznego portretu reżysera, zobaczymy, iż złożony został z pikselowych kwadratów, przedstawiających filmowe fotosy. Miesza się więc multimedialna nowoczesność i prezentacja tradycyjna, tak doskonale przepróbowana jakis czas temu w tym samym Ossolineum podczas wystawy poświęconej Juliuszowi Słowackiemu. Nic dziwnego, za najnowszą odpowiadają ci sami autorzy: kuratorka Małgorzata Orzeł i pomysłowi artyści z wrocławskiej ASP, Jakub Jernajczyk oraz Magdalena Kacprzak-Gagatek.


To, co od razu przychodzi do głowy po obejrzeniu tak wielu przedmiotów odebranych przez Wajdę w ciągu dziesiątek lat twórczej pracy, to nie tylko wspomnienie chwil spędzonych w kinie, ale i bogactwo form, jakie była w stanie zaprojektować ludzka wyobraźnia. Są tutaj bowiem nagrody-rzeźby niezwykłej urody lub/i pomysłu. Od zwiewnego Don Kichota, przyznanego przez Polską Federację DKF-ów za "Człowieka z marmuru", dosłowną Złotą Pieczęć (belgradzkie uznanie dla "Dyrygenta"), przez śliczną sarenkę za "Piłata i innych" (Bambi, czyli Niemiecka Nagroda Filmowa), po praskiego Złotego Golema. Jest Złota Kaczka, Żaba, Grono, Orły, jest Srebrna Karawela, zdobyta za "Smugę cienia" w Kolumbii, nie zapomniano o pomniejszych wyróżnieniach wojewody podlaskiego czy liceum plastycznego.


Odbierając Oscara (na co dzień własność Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego), Andrzej Wajda mówił: "Przyjmuję tę zaszczytną nagrodę jako wyraz uznania, nie tylko dla mnie, ale dla całego polskiego kina". Szkoda, że po 10 latach od tamtej wizyty reżysera w Los Angeles widoków na nowego Wajdę (i nowe prawdziwe międzynarodowe sukcesy) w polskim kinie nie ma. Ostatnimi dotąd fabułami nominowanymi do Oscara były (w odwrotnie chronologicznej kolejności): "Katyń" (2007), "Człowiek z żelaza", "Panny z Wilka", "Ziemia obiecana" (1976). I to jeden z dwóch gorzkich akcentów wizyty na tej wspaniałej wystawie. Drugim jest cena katalogu: 50 złotych.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane.

Patriotyczne koszulki i gadżety

Patriotyczne koszulki i gadżety
Patriotyczne koszulki i gadżety