Wczoraj wieczorem podróżni udający się z Wrocławia Głównego w kierunku Kluczborka, Ostrowa Wielkopolskiego i Krotoszyna mieli urozmaicenie w trakcie podróży. Najpierw zapowiedziano 10-minutowe opóźnienie pociągu jadącego do Ostrowa Wielkopolskiego, które wkrótce zmieniło się na opóźnienie 40-minutowe (planowy odjazd miał być o 18:21). Z kolei opóźnienie pociągu jadącego w kierunku Kluczborka (planowy odjazd 18:30) z początkowych 20 minut zwiększyło się do 30. Gdy nadeszła godzina podstawienia pociągu do Krotoszyna, przez megafon dał się słyszeć głos mówiący, że na trasie Wrocław Nadodrze - Wrocław Główny wykoleił się pociąg towarowy i w związku z tym podróżni zmierzający w kierunku Krotoszyna, Kluczborka i Ostrowa Wielkopolskiego udadzą się w podróż komunikacją zastępczą - autobusem MPK, który zawiezie ich do stacji Nadodrze.
Na dworcu Nadodrze okazało się, że to właśnie tam zdarzył się ów wypadek. Jeden ze środkowych wagonów wyskoczył z szyn, zrywając jednocześnie trakcję elektryczną na przestrzeni kilkudziesięciu metrów.
Tak więc pociąg, który miał zabrać podróżnych w dalszą drogę, i tak nie mógł ruszyć, gdyż nie było prądu. W związku z tym nie było też możliwe otworzenie drzwi, aby pasażerowie mogli zająć miejsca w przedziałach.
Do tego, jak się okazało, pociąg mógł zabrać tylko pasażerów jadących w kierunku Krotoszyna. Pozostałych podróżnych poproszono o ponowne skorzystanie z komunikacji zastępczej...
Ostatecznie wszystko skończyło się dobrze. Podróżni z radością przyjęli wiadomość o możliwości kontynuowania podróży.
Pozdrawiamy miłego pana maszynistę, który szczęśliwie dowiózł nas do celu naszej podróży!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane.