poniedziałek, 27 maja 2024

Wojciech „Łozo” Łozowski: Kiedy miałem chore serducho, to napady częstoskurczu zdarzały się podczas koncertu. Kładłem się na scenie, a ludzie myśleli, że to jest jakiś artystyczny performance


Wojciech „Łozo” Łozowski, znany wokalista, przez wiele lat zmagał się z poważnymi problemami kardiologicznymi, które znacząco utrudniały mu codzienne życie. 

Najgorsze chwile przeżywał na scenie, kiedy jego serce dawało o sobie znać w najmniej odpowiednich momentach. Mimo to artysta opracował szybki sposób radzenia sobie z niedyspozycją, który stosował nawet podczas koncertów. Publiczność jednak nigdy nie zauważyła, że coś jest nie tak. 



Ukryte Zmagania na Scenie

"Łozo", zawsze pełen energii na scenie, przez długie lata zmagał się z arytmią serca. Pierwsze objawy pojawiły się już w dzieciństwie, jednak prawdziwa diagnoza – częstoskurcz nadkomorowy – została postawiona dopiero po 27 latach. Ataki występowały regularnie, średnio trzy-cztery razy w miesiącu, zwykle podczas intensywnego wysiłku fizycznego. „Potrafiło mnie to dopaść nawet podczas koncertu. Od dzieciaka miałem jednak swój wypracowany system na wyłączanie tego. Po prostu kładłem się na ziemi, brałem dużo głębszych oddechów i wtedy to mi wracało do normalnego stanu,” wspomina Łozowski. Dla publiczności wyglądało to jak artystyczny performance, choć w rzeczywistości było to działanie ratujące jego zdrowie.

Zwycięska Walka z Problemem

W końcu wokalista postanowił poddać się specjalistycznemu zabiegowi kardiologicznemu – ablacji. „Jestem po zabiegu ablacji, podczas którego prądem wypalają w sercu jakieś tam rzeczy. Już 10 lat jestem dumnym i szczęśliwym człowiekiem, który przeszedł przez to, i moje serducho jest już przetestowane na wszystkich frontach, działa i bije jak dzwon,” mówi "Łozo". Dzięki zabiegowi artysta nie musi już obawiać się niespodziewanych ataków podczas koncertów, co pozwala mu w pełni oddać się swojej pasji.

 

Wojciech "Łozo" Łozowski. Fot. Newseria
 

Życie na Scenie Pełne Wyzwań

Choć serce Łoza działa teraz bez zarzutu, występy na żywo nadal niosą ze sobą wiele wyzwań. „Często zdarzają się jakieś rzeczy, coś technicznego, coś się wywali, jakiś instrument przestaje działać albo jakieś inne tematy. Telefonu na scenę nie biorę, natomiast zdarzało mi się na pewno nie włączyć mikrofonu albo dostać go niewłączonym i nie spojrzeć,” opowiada wokalista. Mimo takich problemów, "Łozo" i jego zespół radzą sobie z nimi dyskretnie, tak że publiczność rzadko kiedy zauważa wpadki. "No, chyba że już totalnie pomylę cały tekst, to wtedy wszyscy wiedzą" dodaje wokalista.

Newseria, oprac. db



piątek, 17 maja 2024

Wojciech „Łozo” Łozowski: Ruszam z moim solowym projektem, ale nie mam już potrzeby bycia gwiazdorem jak kiedyś. Nowe utwory tworzyłem w różnych stanach emocjonalnych.


Wokalista Wojciech „Łozo” Łozowski ma sporo muzycznych planów na najbliższe miesiące, szykuje bowiem oryginalny projekt solowy. Już niebawem premierę będzie miał jego najnowszy utwór. Właśnie realizowany jest teledysk. 

 

 

Wojciech „Łozo” Łozowski cieszy się na ten nowy etap swojej kariery i choć teraz o wiele spraw będzie musiał zadbać sam, to jednak bez wahania stawia czoła nowym wyzwaniom i wierzy, że to jest właśnie jego czas. Na autorskiej płycie znajdą się piosenki, które tworzył przez kilka ostatnich lat.

Przez 13 lat Łozo tworzył muzykę wraz z Tomsonem i Baronem pod szyldem zespołu Afromental. Ten rozdział uważa już jednak za zamknięty, a teraz chce zaprezentować się swoim fanom w zupełnie nowym wydaniu.

"Będzie to mój solowy projekt, więc trochę co innego, niż jak się ma band kumpli, z którymi wszędzie jesteście razem i co by się działo, to zawsze macie siebie. Tutaj człowiek bierze wszystko na swoją własną klatę i będzie to dźwigać. Natomiast myślę, że wiele lat doświadczenia daje mi też to, że umiem do tego podejść bardziej spokojnie. Poza tym też nie mam już takiej potrzeby bycia gwiazdorem jak kiedyś. Teraz moją motywacją jest zupełnie co innego, sama kreacja, sam proces, sama zabawa z tworzenia" – mówi Wojciech „Łozo” Łozowski.

Przez ten czas udało mu się sporo rzeczy zebrać w szufladzie i właśnie teraz nadszedł odpowiedni czas, by wyjść z cienia z tym materiałem. Do niektórych nowych kompozycji artysta ma szczególny sentyment.

"Będą utwory, które tworzyłem przez lata, niektóre mają po pięć–sześć lat, najstarszy ma nawet dekadę. Nigdy go wcześniej nie pokazałem, a wydaje mi się, że dalej może być utworem, który trafi do ludzi. To piękna pieśń, którą udało mi się napisać, siedząc na dachu budynku w Nowym Jorku i patrząc z góry na miasto. Więc dużo jest fajnych historii wokół tych piosenek. Bo choć przez ostatnie siedem lat nie było mnie trochę w muzyce, to ja ją cały czas tworzyłem w różnych etapach swojego życia i w różnych stanach emocjonalnych. To pierwszy krok do tego, żeby znowu zaprosić ludzi na mój muzyczny statek, a z czasem to się pewnie jeszcze uformuje w coś innego" mówi. 

 

Wojciech „Łozo” Łozowski

 

Wojciech Łozowski ma nadzieję, że ten materiał przypadnie słuchaczom do gustu. Ma w zanadrzu wiele niespodzianek i chciałby pozytywnie zaskoczyć swoich fanów. Przed nim więc prawdziwy egzamin: 

"W tym roku będą już jakieś premierowe rzeczy. Jesteśmy w trakcie kręcenia teledysku, za chwilę będziemy wypuszczać w świat nasze pierwsze dziecię i zobaczymy, jak się odnajdzie w tym nowym, szalonym, trochę innym świecie. Bo jednak świat i sposób promowania muzyki bardzo zmienił, więc trzeba było się też na nowo tego nauczyć. I mimo że jestem wiele lat na rynku, to zdecydowanie czuję się jak debiutant i mam mały nerw"  przyznaje.

Wokalista zdaje sobie sprawę z tego, że nasza rzeczywistość skupia się teraz wokół świata social mediów. Nie ukrywa też, że umiejętne wykorzystywanie narzędzi, jakie oferują, jest dla niego sporym wyzwaniem.

"Trzeba z nich korzystać, bo bez nich zupełnie nie ma szans dotrzeć do tak dużej liczby ludzi. Tak naprawdę to już się nie robi konkretnego albumu, tylko jednak wszystko idzie w streamingi. Mało kto już teraz kupuje płytę, ja sam już nawet nie mam żadnego sprzętu, w którym mógłbym ją puścić. Wszystko jest więc inne, nowe, wokół swojego projektu trzeba kreować dużo contentu. Trzeba jednak się dostosować i płynąć z tą nową rzeką. Będziemy się więc bawić, ale po swojemu, bez napinki i bez wielkiego oczekiwania, ale z wielką dozą excitementu i przyjemności" dodaje Wojciech Łozowski.

Newseria, oprac. db



niedziela, 5 maja 2024

Nowa edycja World Travel Hackera


Kiwi.com, firma specjalizująca się w technologii podróżniczej oraz wyszukiwaniu tanich lotów i tras, ogłasza nową rundę rekrutacji na stanowisko World Travel Hackera. Jest to rola, która polega na podróżowaniu po całym świecie przez 4 tygodnie w towarzystwie wybranego partnera, mając do dyspozycji 10 000 EURO na ten cel. 

W ubiegłym roku wzięło udział w rekrutacji ponad 1200 kandydatów z 73 krajów i 475 miast. Z tego wyłoniono 7 par z Polski, Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii, Grecji i Wielkiej Brytanii. W tej edycji Kiwi.com poszerza zasięg rekrutacji, zapraszając kandydatów z całej Europy oraz Stanów Zjednoczonych. Termin składania aplikacji upływa 19 czerwca 2024 roku.



Rozpoczyna się kolejna edycja kampanii World Travel Hacker, prowadzonej przez Kiwi.com, której celem jest znalezienie osób do wyprawy życia. Zeszłoroczna edycja cieszyła się dużym zainteresowaniem, zgłosiło się ponad 1200 kandydatów z 73 krajów. Kiwi.com zdecydowało się zwiększyć liczbę par, które będą miały szansę na udział w podróży, z 7 do 12, oraz rozszerzyć zakres geograficzny rekrutacji. W tegorocznej edycji kandydaci mogą aplikować z całej Europy oraz Stanów Zjednoczonych.

Cezary Wróblewski, finalista z Polski w poprzedniej edycji, współtworzący kanał podróżniczy cestownicy.co, podkreśla, że udział w rekrutacji na World Travel Hackera był dla nich ogromną szansą. Przedstawienie porad dotyczących taniego i przygodowego podróżowania było jednym z pierwszych wyzwań, przed którymi stanęli. Podróżowanie w taki sposób, pełne wyzwań i niespodzianek, czyni ich podróże wyjątkowymi:

“Dla nas, ludzi, którzy nigdy nie tworzyli żadnego większego contentu w internecie, poza naszym instagramowym kanałem cestownicy.co, na którym staramy się zamieszczać nasze podróżnicze perypetie, udział w rekrutacji Kiwi.com na stanowisko World Travel Hackera był ogromną szansą na przeżycie przygody życia. Jednym z pierwszych wyzwań, przed którymi stanęliśmy, było zaprezentowanie wskazówek i porad dotyczących taniego, ale skutecznego i pełnego przygód podróżowania, jak tanio dostać się do Azji i tanio żyć. Uwierzcie nam, że jest to możliwe, wiele osób już tego próbowało i taka forma podróżowania jest dużo ciekawsza, pełna wyzwań, przeszkód i niespodzianek, które w ogólnym rozrachunku czynią naszą podróż wyjątkową”.

Jak można aplikować?

Tegoroczna edycja to długoterminowy program ambasadorski. Każdy zainteresowany pracą w roli World Travel Hackera musi dołączyć do Załogi Lotniczej Kiwi.com na specjalnie dedykowanej do tego stronie: kiwi.com/worldtravelhackers. Co oznacza, że nawet jeśli nie zostanie wyłoniony na hakera podróży to nadal będzie nagradzany za tworzenie treści podróżniczych. Po zarejestrowaniu się kandydaci otrzymają email potwierdzający z możliwością rozpoczęcia publikowania treści, a także kupon lotniczy o wartości 25 EURO i oficjalny status kandydata na hakera podróży. Publikacja dodatkowych treści umożliwi im zdobycie dodatkowych kuponów o wartości 75 EURO.

W pierwszych 3 postach kandydaci powinni:

  • przekonać, dlaczego to właśnie oni powinni zostać wybrani na World Travel Hackera
  • przedstawić swojego towarzysza podróży, z którym chcieliby się udać w podróż
  • podzielić swoimi travel hackami dot. oszczędzania budżetu w trakcie podróży.

Aplikacje można składać do 19 czerwca.

Warunki uczestnictwa

Kiwi.com do tegorocznej rekrutacji na World Travel Hackera zaprasza osoby, które:

  • mieszkają w Europie lub w Stanach Zjednoczonych
  • mają co najmniej 500 obserwujących na wybranym kanale: Instagramie lub TikToku i posiadają profil publiczny
  • potrafią biegle posługiwać się językiem angielskim
  • posiadają paszport ważny co najmniej 9 miesięcy
  • mogą  pracować jako niezależny wykonawca

Wybrany towarzysz podróży powinien także władać językiem angielskim i mieć możliwość swobodnego podróżowania przez całe cztery tygodnie.

W ciągu czterech tygodni wybrana 12 i ich towarzysze podróży zmierzą się z zadaniami i wyzwaniami związanymi z podróżowaniem, przygotowanymi przez Kiwi.com. Wybrani kandydaci będą potrzebować umiejętności filmowania, fotografowania oraz dokumentowania i relacjonowania swoich przygód oraz najlepszych travel hacków w mediach społecznościowych. Wszystko, co uda im się zaoszczędzić z otrzymanego budżetu w wysokości 10 000 EUR po ukończeniu wszystkich wyzwań, trafi do ich kieszeni.

O firmie Kiwi.com

Kiwi.com to wiodąca globalna firma z branży technologii turystycznych z siedzibą w Czechach. Dzięki innowacyjnemu algorytmowi użytkownicy mogą znajdować lepsze opcje tras i cen, których inne wyszukiwarki nie uwzględniają. Każdego dnia witryna Kiwi.com wraz z kanałami partnerskimi rejestruje 100 milionów wyszukiwań, a liczba sprzedawanych miejsc przekracza przeciętnie 70 000 dziennie.

Newseria, oprac. db



Patriotyczne koszulki i gadżety

Patriotyczne koszulki i gadżety
Patriotyczne koszulki i gadżety