Jak urządzić wnętrze swojego mieszkania, aby znaleźć ukojenie i wyciszenie, a zgiełk pozostawić za drzwiami? Odpowiedzią na to pytanie może być wyrastający na następcę skandynawskiego minimalizmu styl Hamptons.
Styl Hamptons. Źródło: Newseria. |
Styl Hamptons jeszcze do niedawna należał raczej do niszowych. Jego uniwersalność, a także wyciszające, uspokajające właściwości i niewątpliwy walor estetyczny czynią go jednak świetnym wyborem, zwłaszcza w krajach o umiarkowanym i chłodnym klimacie, a więc również w Polsce.
Wywodzi się on z Hamptons (stąd też nazwa), czyli grupy ekskluzywnych miejscowości zlokalizowanych na Long Island, wyspie należącej do Nowego Jorku, którą otaczają wody Oceanu Atlantyckiego. O ile na nieruchomości w tej okolicy mogą sobie pozwolić tylko najbogatsi, to sam styl tamtejszych willi – stonowany, przytulny, bazujący na naturalnych materiałach oraz złamanych szarością, jakby nieco wypłowiałych i strawionych solą morską kolorów – doskonale nadaje się do zaadaptowania na wersję bardziej osiągalną dla mniej zamożnych osób.
Niskim kosztem można stworzyć atmosferę i klimat w wielu domach, pubach czy kawiarniach. Z ustawionych jedna na drugiej, pomalowanych na biało palet można stworzyć nie tylko podstawę łóżka, szafkę nocną, stolik pod telewizor czy nawet stół o dowolnych rozmiarach – wystarczy nakryć go płóciennym obrusem lub serwetami, na blacie postawić srebrny wazon lub świeczniki i mebel w stylu Hamptons gotowy.
Wyznacznikiem tego stylu są także miękkie, wygodne kanapy i fotele zarzucone poduszkami w lnianych, bawełnianych lub płóciennych poszewkach o kolorach morskiej wody, nieba, piasku, przywodzących na myśl nieco mglistą, a nawet deszczową pogodę. Wrażenia miękkości i przytulności dopełnią proste zasłony z lnu (unikajmy natomiast firanek – „zabierają” światło słoneczne, które w ciągu dnia powinno w jak największym stopniu rozjaśniać wnętrza), dywany i makaty o grubym splocie i dodających wyrazistości, lecz wciąż o subtelnych geometrycznych wzorach.
Jeżeli planujemy odświeżyć ściany, również celujmy w stonowane, złamane szarością, jasne odcienie niebieskiego, beżu, bieli, a nawet zieleni czy lawendowego fioletu. Sufity niech pozostaną białe, możemy też zdecydować się na eleganckie białe listwy przysufitowe i przypodłogowe.
Wiklinowe i drewniane fotele, stoliki, komódki czy kosze o prostym, ale precyzyjnym wykończeniu (szyk to perfekcyjne detale!) doskonale wpisują się w styl Hamptons. Jeśli jednak obecnie zakup nowych mebli pozostaje poza naszym zasięgiem, możemy ograniczyć się do odpowiednich ozdób w subtelnych pastelowych barwach, które przywodzą na myśl morski klimat – muszle, rozgwiazdy, koralowce, a także figurki żaglówek czy butelki z matowego szkła. Ważny jednak jest umiar, by całość w swojej swojskości wciąż wyglądała elegancko.
Styl Hamptons rządzi się swoimi prawami. Nawet najbardziej ekskluzywne akcesoria i najdroższe meble nie oddadzą jego klimatu, jeśli zapomnimy o dwóch rzeczach: wygodzie i przestrzeni. W tym przypadku mniej znaczy więcej. Wnętrza nie mogą być „przeładowane”, w końcu chcemy się w nich odpoczywać i znaleźć ukojenie.
Newseria