Niechciany i natrętny telemarketing prowadzony bez zgody abonenta jest niezgodny z prawem. Działające tak firmy muszą się liczyć z różnymi konsekwencjami, w tym karami finansowymi.
Z racji tego, że telemarketing to zagadnienie objęte wieloma przepisami i
kompetencjami różnych urzędów odpowiedzialnych za ich stosowanie, walka
z tym zjawiskiem jest utrudniona. Urząd Ochrony Danych Osobowych
zapowiada, że weźmie takie praktyki pod lupę, zacieśniając w tym
zakresie współpracę z UKE i UOKiK.
Natrętne, niechciane telefony z ofertami reklamowymi są częstą zmorą. Działające w ten sposób firmy naruszają nie tylko przepisy Prawa telekomunikacyjnego, lecz także ogólnego rozporządzenia o ochronie danych, czyli RODO. Często bowiem nie mają podstaw prawnych do kontaktowania się z nami, nie uwzględniają naszego sprzeciwu i kontaktują się z nami, mimo braku naszej zgody na to.
dr Edyta Bielak-Jomaa, prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych mówi, że te niezgodne z prawem praktyki dotyczą styku wielu różnych przepisów – nie tylko o ochronie danych osobowych, lecz także np. Prawa telekomunikacyjnego. Dlatego problem jest złożony i wymaga zaangażowania nie tylko Urzędu Ochrony Danych Osobowych, lecz także podjęcia działań przez Urząd Komunikacji Elektronicznej czy UOKiK. "Zamierzamy takie działania prowadzić wspólnie, żeby wyeliminować niezgodne z prawem praktyki w zakresie telemarketingu" – zapowiada dr Edyta Bielak-Jomaa.
UODO ma podstawy do podjęcia działań m.in. wówczas, jeżeli do urzędu wpłynie skarga na niezgodne z prawem wykorzystanie danych osobowych do prowadzenia telemarketingu. Jednak, żeby móc zareagować, Urząd musi wiedzieć, kto jest administratorem danych. Dlatego – odbierając telefon od natrętnego telemarketera – należy żądać informacji o tym, kto jest administratorem naszych danych osobowych. Taka informacja powinna nam zostać udzielona, ponieważ gwarantuje nam to ogólne rozporządzenie o ochronie danych (RODO), które zaczęło być stosowane od 25 maja ub. roku.
"Zatem jeżeli dzwoni do nas uciążliwy telemarketer, żądajmy spełnienia obowiązku informacyjnego, bo jeżeli UODO otrzyma skargę na działalność takich uciążliwych telemarketerów działających w imieniu konkretnych administratorów, będzie mógł podjąć działania, czyli wszcząć postępowanie administracyjne" – podkreśla dr Edyta Bielak-Jomaa.
Prezes UODO wskazuje, że wachlarz konsekwencji, jakie mogą zostać wyciągnięte wobec administratorów naruszających przepisy, jest bardzo szeroki. Urząd może nakazać zaprzestania dalszego niezgodnego z prawem przetwarzania danych osobowych albo – co może być najpoważniejszą konsekwencją – nałożyć karę finansową. Maksymalna wysokość tych kar jest określona przepisami RODO i może sięgnąć aż 20 mln euro bądź 4 proc. rocznych, globalnych obrotów firmy.
UODO prowadzi kontrole prawidłowego przetwarzania danych osobowych w podmiotach z branży telemarketingu. W przypadku stwierdzenia poważnych naruszeń, mogą się one zakończyć nałożeniem kary. Decyzja o jej nałożeniu i wysokości jest oceniana w świetle przepisów RODO.
Źródło: Newseria