wtorek, 12 sierpnia 2025

Recenzja: DistroKid - platforma dla twórców do dystrybucji muzyki


DistroKid to platforma do cyfrowej dystrybucji muzyki, która umożliwia artystom publikowanie utworów w serwisach streamingowych i sklepach online na całym świecie. Serwis działa w modelu subskrypcyjnym — użytkownik płaci roczną opłatę, a w zamian może wgrywać dowolną liczbę singli i albumów. 


DistroKid - pomaga w dystrybucji Twojej muzyki. Ilustracja: Redakcja


Zakres usług

Po założeniu konta artysta może przesłać pliki muzyczne w formatach WAV lub MP3, dodać metadane (tytuł, autor, gatunek, okładka) i wybrać platformy, na których ma się pojawić jego muzyka.

DistroKid współpracuje z najpopularniejszymi serwisami, takimi jak Spotify, Apple Music, YouTube Music, Amazon Music, Tidal, a także wieloma mniejszymi platformami. 

 

Zalety DistroKid

  • Stała roczna opłata – brak prowizji od odtworzeń i sprzedaży.

  • Szybkość publikacji – w wielu przypadkach muzyka trafia do serwisów w 1–2 dni.

  • Nieograniczona liczba publikacji w ramach abonamentu.

  • Funkcje dodatkowe: generowanie tekstów piosenek, linki promocyjne, możliwość ustawiania daty premiery, dzielenie przychodów z innymi twórcami.

  • Prosty panel użytkownika – intuicyjna obsługa, bez nadmiaru ustawień. 

 

Ograniczenia i kwestie do rozważenia

  • Brak narzędzi do miksu czy masteringu – te etapy muszą być wykonane wcześniej.

  • Panel jest funkcjonalny, ale ma stosunkowo prosty interfejs graficzny.

  • Konieczność opłacania subskrypcji co roku, niezależnie od liczby wydanych utworów (może to być wadą dla osób publikujących rzadko).

  • Brak bezpośredniej sprzedaży fizycznych nośników (np. CD, winyli).


Dla kogo jest DistroKid?

DistroKid to rozwiązanie skierowane zarówno do niezależnych artystów, którzy chcą wejść na globalne platformy bez podpisywania umów z wytwórniami, jak i do profesjonalnych muzyków publikujących regularnie. Najwięcej zyskują na nim osoby, które wydają kilka lub kilkanaście utworów rocznie — w takim przypadku stała opłata szybko się zwraca. 


Podsumowanie

DistroKid jest jedną z najprostszych i najszybszych metod wprowadzenia muzyki do najważniejszych serwisów streamingowych. Dzięki rocznej opłacie i braku prowizji stanowi korzystne rozwiązanie dla artystów aktywnie publikujących nowe utwory. Nie jest to jednak narzędzie do produkcji muzyki, a jedynie do jej dystrybucji — co warto mieć na uwadze przy wyborze platformy. 

💡 Jeśli chcesz przetestować usługę, możesz skorzystać z trwającej promocji, aby obniżyć koszt pierwszego roku subskrypcji. 




Rynek IT odbija po kryzysie. Firmy znów szukają programistów, ale nie wszystkich


Po ponad dwóch latach spadków rynek pracy w branży IT wyraźnie się ożywia. Jak wynika z danych JustJoin.IT, w pierwszej połowie 2025 roku liczba ofert dla programistów wzrosła o blisko 70% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Płace również idą w górę, choć – jak podkreślają eksperci – nie wrócą już do rekordowych poziomów sprzed kilku lat. 

 

AI nie zabiera pracy - wymaga lepszych programistów. Ilustracja: Redakcja

 

AI nie zastąpiła programistów

Wzrost liczby ogłoszeń to w dużej mierze efekt „odreagowania” po okresie stagnacji. – Klienci zrozumieli, że sztuczna inteligencja nie napisze za nich całego kodu, więc nadal potrzebują specjalistów – mówi Piotr Nowosielski, prezes Just Join IT i Rocket Jobs.

Największy popyt dotyczy obecnie ekspertów w technologiach Data, Java, JavaScript, Analytics, DevOps i Python, a także w sektorze AI/ML, który w ostatnim kwartale odnotował najszybsze przyspieszenie.

Wynagrodzenia rosną, ale rynek się urealnił

Średnia pensja w IT w pierwszym półroczu 2025 r. wyniosła 22 769 zł, co oznacza wzrost o 12% rok do roku. Najwyższe stawki wciąż otrzymują specjaliści od Javy (do 41 tys. zł brutto na etacie), JavaScriptu, bezpieczeństwa IT, architektury systemów i DevOps.

Eksperci zaznaczają jednak, że rynek przeszedł korektę – w ciągu ostatnich dwóch lat realne płace spadły nawet o jedną trzecią. Dziś wzrosty są umiarkowane, a rekordy z czasów „przegrzanego rynku” raczej nie wrócą.

Trudne czasy dla juniorów

Ponad połowa ofert pracy kierowana jest do seniorów, a dla juniorów – zaledwie 6%. Co gorsza, to właśnie początkujący programiści aplikują najczęściej, co prowadzi do dużej konkurencji i niskiej skuteczności w zdobywaniu zatrudnienia.

Firmy coraz rzadziej szukają juniorów do prostych zadań – te coraz częściej zastępowane są rozwiązaniami opartymi na sztucznej inteligencji. Od kandydatów oczekuje się dziś nie tylko znajomości podstaw programowania, lecz także obsługi narzędzi AI, śledzenia trendów i posiadania solidnego portfolio.

Rekrutacje trwają coraz dłużej

Choć AI miała przyspieszyć procesy rekrutacyjne, w praktyce stało się odwrotnie – przeciętny proces trwa dziś nawet 60 dni, czyli dwa razy dłużej niż kilka lat temu. Powodem jest m.in. zalew aplikacji generowanych automatycznie, często bez realnej wartości, co utrudnia pracę zredukowanym zespołom HR.

Hybryda wypiera pracę zdalną

Po raz pierwszy w ofertach pracy model hybrydowy (47,1%) wyprzedził pracę w pełni zdalną (46%). W Polsce dominuje wariant „cztery dni w biurze, jeden zdalnie” lub „trzy na dwa”. Zdaniem ekspertów to trend, który utrzyma się na dłużej – z korzyścią dla efektywności zespołów.

Podsumowanie: Po trudnym okresie rynek IT znów przyspiesza, ale w nowych realiach. Seniorzy mogą liczyć na wzrost wynagrodzeń i szeroki wybór ofert, natomiast juniorzy – na wyższe wymagania i większą konkurencję. Sztuczna inteligencja stała się zarówno sprzymierzeńcem, jak i wyzwaniem dla branży. 

Oprac. db na podst. Newseria 


Posłuchaj, co mówi Piotr Nowosielski, prezes zarządu Just Join IT oraz Rocket Jobs




wtorek, 5 sierpnia 2025

Recenzja: Suno AI — nowa era tworzenia muzyki dzięki sztucznej inteligencji


W świecie, gdzie technologia coraz mocniej wkracza w każdą dziedzinę naszej twórczości, muzyka AI staje się fascynującym narzędziem dla twórców i pasjonatów dźwięku. Jednym z ciekawszych graczy na tym polu jest platforma Suno AI, która oferuje szybki, prosty i efektowny sposób na generowanie podkładów muzycznych bez konieczności posiadania muzycznego wykształcenia czy specjalistycznego sprzętu. 

 

Suno AI - nowa era tworzenia muzyki. Ilustracja: Redakcja.

 

Co wyróżnia Suno AI?

Przede wszystkim prostota. Interfejs jest przejrzysty i intuicyjny, więc nawet początkujący użytkownik bez problemu poradzi sobie z wygenerowaniem własnej kompozycji. Kilka kliknięć i gotowe — muzyka stworzona na bazie AI, gotowa do użycia w projektach wideo, podcastach czy prezentacjach. 

Platforma oferuje imponujący wybór stylów muzycznych — od relaksujących, ambientowych dźwięków, przez energetyczny pop, aż po bardziej eksperymentalne brzmienia. To sprawia, że niezależnie od tego, jaki klimat chcesz uzyskać, z łatwością znajdziesz coś dla siebie. 

Jakość i prawa do muzyki

To, co naprawdę przykuwa uwagę, to jakość generowanych utworów. Brzmienie jest naturalne, dobrze zbalansowane, a aranżacje mają profesjonalny charakter, co jest rzadkością wśród automatycznych generatorów muzyki. Dodatkowo, Suno AI umożliwia komercyjne wykorzystanie wygenerowanych ścieżek, co jest ogromnym plusem dla twórców, którzy chcą monetyzować swoje projekty bez ryzyka prawnego. 

Na co warto zwrócić uwagę?

Oczywiście, jak każdy system AI, Suno AI ma swoje ograniczenia. Czasem utwory mogą brzmieć podobnie, zwłaszcza przy wykorzystywaniu popularnych stylów. Dlatego warto poeksperymentować z parametrami, aby uzyskać bardziej oryginalne i dopasowane do własnych potrzeb kompozycje. 

Innym aspektem jest to, że platforma skupia się na pełnej automatyzacji procesu i nie oferuje rozbudowanych narzędzi edycyjnych. Jeśli szukasz zaawansowanego edytora, w którym samodzielnie złożysz każdy element utworu, możesz poczuć się trochę ograniczony. Jednak dla większości użytkowników to właśnie szybkość i wygoda generowania gotowych podkładów jest największym atutem. 

Dla kogo jest Suno AI?

To narzędzie idealne dla twórców treści, YouTuberów, podcasterów oraz wszystkich, którzy potrzebują muzyki „na szybko” i bez komplikacji. Również dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z muzyką i chcą eksperymentować z dźwiękiem bez inwestowania w sprzęt czy oprogramowanie. 

Podsumowując

Suno AI to platforma, która pokazuje, jak daleko zaszła technologia w dziedzinie tworzenia muzyki. Łączy prostotę, różnorodność i jakość, oferując dostęp do profesjonalnie brzmiących utworów generowanych przez AI. Jeśli chcesz sprawdzić, jak łatwo można stworzyć własne podkłady muzyczne, warto spróbować właśnie tego narzędzia. 




wtorek, 29 lipca 2025

WhitePress – jak platforma może pomóc Twojej firmie w content marketingu i SEO?


Content marketing to dziś jeden z kluczowych elementów budowania widoczności w sieci. Każda marka – niezależnie od branży – potrzebuje wartościowych treści i linków, aby przyciągnąć uwagę użytkowników i poprawić pozycje w Google. 

 

Infografika - zalety WhitePress. Ilustracja własna.
 

Tylko jak to zrobić skutecznie, oszczędzając przy tym czas i budżet? Rozwiązaniem może być WhitePress – platforma, która od lat ułatwia firmom na całym świecie planowanie i realizację działań marketingowych online. 

 

Czym jest WhitePress? 

WhitePress to platforma łącząca reklamodawców, marketerów i agencje z wydawcami treści. Umożliwia:

  • publikację artykułów sponsorowanych na ponad 60 000 – 100 000 portali,

  • zamawianie treści tworzonych przez doświadczonych copywriterów,

  • prowadzenie skutecznego link buildingu i działań SEO w 27 krajach.

Co to oznacza w praktyce dla Twojego biznesu?
Możesz w jednym panelu: wybrać odpowiednie portale, zamówić treści, zaplanować publikację i śledzić efekty. Wszystko w pełni zautomatyzowane i przejrzyste. 

 

Dlaczego marketerzy tak chętnie korzystają z WhitePress? 

 

1. Precyzyjne filtry – publikujesz tam, gdzie warto

WhitePress pozwala precyzyjnie wybrać portale, które najlepiej pasują do Twojej strategii. Możesz selekcjonować je m.in. po:

  • autorytecie domeny (DA/DR),

  • ruchu organicznym,

  • tematyce strony,

  • kraju pochodzenia ruchu.

Dlaczego to ważne?
Dzięki filtrom masz pewność, że Twoje treści trafiają dokładnie do tej grupy odbiorców, na której Ci zależy.

2. Dane SEO, którym możesz zaufać

WhitePress integruje się z najważniejszymi narzędziami analitycznymi – Ahrefs, Semrush, Majestic – dzięki czemu masz dostęp do rzetelnych informacji o jakości i widoczności portali.

Co to daje Twojej marce?
Nie publikujesz „w ciemno”. Każda decyzja jest poparta danymi, które pomagają osiągnąć realne efekty w SEO.

3. Gwarancja widoczności linków

Link sponsorowany, który nagle znika z opublikowanego artykułu, to problem znany każdemu marketerowi. WhitePress eliminuje to ryzyko, oferując 36‑miesięczną gwarancję widoczności linków i codzienny monitoring.

Dlaczego to się opłaca?
Twoje inwestycje w SEO są bezpieczne, a publikacje pracują na widoczność marki przez długi czas.

4. Profesjonalne treści na wyciągnięcie ręki

Nie masz czasu ani zasobów na tworzenie artykułów? WhitePress pozwala zamówić je bezpośrednio na platformie. Teksty przygotowują lokalni copywriterzy, którzy znają specyfikę rynku i umieją pisać w sposób atrakcyjny dla odbiorców oraz wyszukiwarek.

Efekt?
Otrzymujesz wartościowe, SEO‑optymalizowane treści bez konieczności szukania zewnętrznych podwykonawców.

5. Obsługa klienta, która naprawdę wspiera

Zespół WhitePress słynie z szybkiego i merytorycznego wsparcia. Jeśli masz pytania, możesz liczyć na pomoc specjalistów – od pierwszych kroków na platformie po zaawansowane działania kampanijne. 

 

Jak zacząć korzystać z WhitePress?

  1. Zarejestruj się – proces jest szybki i intuicyjny.

  2. Stwórz projekt – dzięki temu zobaczysz pełną listę wydawców.

  3. Skorzystaj z filtrów, aby wybrać portale najlepiej dopasowane do Twoich celów marketingowych.

  4. Zamów treści lub wgraj własne artykuły i zaplanuj ich publikację.

  5. Monitoruj efekty – w panelu masz pełną kontrolę nad wynikami kampanii. 

     

Dlaczego warto?

WhitePress to narzędzie, które:

  • usprawnia i automatyzuje działania content marketingowe,

  • pozwala działać globalnie z jednego panelu,

  • gwarantuje bezpieczeństwo inwestycji SEO,

  • oszczędza czas i minimalizuje ryzyko błędów. 

Niezależnie od tego, czy prowadzisz małą firmę, czy duży biznes – platforma pomoże Ci skutecznie zwiększać zasięg, budować autorytet marki i poprawiać pozycje w wyszukiwarce.

WhitePress to rozwiązanie, które powinno znaleźć się w arsenale każdego nowoczesnego marketera.




piątek, 6 czerwca 2025

Cyberprzestępcy coraz częściej atakują przedsiebiorców. Gdzie to zgłaszać?


Cyberprzestępcy coraz częściej podejmują próby cyberataków na polskich przedsiębiorców. Największym zagrożeniem jest phishing, czyli maile czy SMS-y podszywające się pod różne instytucje, mające na celu wyłudzenie danych i pieniędzy. Rośnie też liczba prób ataku ransomware, czyli szyfrowania zasobów organizacji dla okupu. Większość przedsiębiorców nic nie robi w przypadku rozpoznania próby oszustwa. Tylko niewielki odsetek zgłasza incydenty do CERT Polska, często nie wiedząc, jakie korzyści może to przynieść. 

 

Cyberprzestępcy coraz częściej atakują przedsiębiorców. Fot. px

"Patrząc na badanie KPMG „Barometr Cyberbezpieczeństwa” z 2024 roku, 2/3 firm zetknęło się z próbą cyberincydentu w swoim działaniu. Jako ING pytaliśmy klientów, jakiego typu cyberataków doświadczają. Najczęstszym typem ataków jest phishing, czyli klienci na swojego maila otrzymują z jakiegoś podejrzanego adresu załącznik bądź link do fałszywej strony" – mówi Wojciech Kordas, dyrektor Centrum Eksperckiego Przeciwdziałania Oszustwom w ING Banku Śląskim. 

Badanie przeprowadzone na zlecenie ING Banku Śląskiego wskazuje, że 56 proc. firm zetknęło się z próbą phishingu. Z kolei fałszywą fakturę czy propozycję fałszywej inwestycji otrzymało po 44 proc. badanych. KPMG wskazuje, że firmy w Polsce zgłaszają wyższy poziom dojrzałości, a 40 proc. wysoko ocenia bezpieczeństwo sieci wewnętrznej. Jednocześnie prawie co piąta firma nie kontroluje bezpieczeństwa w procesach wytwarzania oprogramowania.

"Najczęstszymi atakami wymierzonymi w firmy, jakie obserwujemy jako CERT Polska, są ataki typu ransomware, czyli takie, gdzie dochodzi do zaszyfrowania organizacji, wykradzenia danych i potem żądania okupu od organizacji, który ma ona zapłacić, żeby te dane nie były publikowane i żeby je odzyskać" – wskazuje Marcin Dudek, kierownik CERT Polska. – "Powodem ataku są głównie podatności, czyli urządzenia czy oprogramowanie wystawione do internetu, które przestępcy wyszukują w wersji posiadającej podatności i umożliwiającej atak na organizację. Tutaj najważniejsze są aktualizacje". 

Z badania ING wynika, że 90 proc. przedsiębiorców uważa, że ma przynajmniej podstawową wiedzę o bezpieczeństwie w internecie. Niekoniecznie jednak znają poszczególne rodzaje ataków i metody ochrony przed nimi. Na pytanie o to, czym jest spoofing, czyli podszywanie się przestępców pod banki czy urzędy w celu wyłudzenia danych lub pieniędzy, poprawną odpowiedź wskazała połowa badanych. Nieco mniej wiedziało, jaki jest cel ataku DDoS. Zdecydowana większość niewłaściwie wskazała najskuteczniejszą metodę ochrony przed phishingiem – nie jest nią ani firewall, ani antywirus, ale klucz U2F (wskazany przez 28 proc. badanych). 

"W momencie, kiedy wycieknie hasło, przestępcy mogą go użyć, żeby zalogować się zdalnie do firmy. Jeśli nie ma drugiego składnika, czyli np. tokenu fizycznego, urządzenia, które musi być podpięte do komputera, to przestępca uzyska pełny dostęp do firmy. Jeśli do poczty nie ma wymagania podania dodatkowego kodu SMS, to przestępca, mając hasło, będzie mógł się zalogować i przeprowadzić atak na organizację, np. wykorzystując tę skrzynkę i wysyłając wewnątrz organizacji maile wyłudzające dane czy atakujące kolejnych pracowników" tłumaczy kierownik CERT Polska. 

Kolejny powszechny błąd to trzymanie kopii zapasowych w tej samej sieci, co pozostałe zasoby firmy. Włamanie do sieci wiąże się wówczas z ryzykiem zaszyfrowania wszystkich danych organizacji, również kopii zapasowych przygotowywanych właśnie na wypadek cyberataku. 

"Bardzo ważne jest to, żeby kopie zapasowe były odseparowane. To jest kluczowe, jeśli chodzi potem o podniesienie się po takim ataku" – mówi Marcin Dudek. 

"ING w swoim badaniu zapytało przedsiębiorców o to, jak reagują na próby ataków. Okazało się, że przedsiębiorcy zwykle ignorują tego typu próby i są zadowoleni, że nie ulegli atakowi, natomiast przeważnie nie robią więcej nic" mówi Wojciech Kordas. 

W zależności od typu ataku od 56 proc. do 69 proc. badanych odpowiedziało, że nie zrobili nic lub nie pamiętają. Wśród przedsiębiorców, którzy reagowali, 8–22 proc. zgłosiło incydent do CERT Polska. Najczęściej dotyczyło to phishingu i fałszywych faktur. 8–14 proc. zgłosiło incydent na policję – najczęściej w reakcji na phishing, spoofing oraz złośliwe oprogramowanie. Z kolei do banków przedsiębiorcy najczęściej zgłaszali próby phishingu (19 proc.) oraz spoofingu (27 proc.). 

"Nie każda firma zgłasza atak do nas, do CERT Polska, ponieważ tylko 1/4 firm wie o tym, że CERT Polska istnieje. Widzimy więc potrzebę, żeby pomóc naszej widoczności. Z drugiej strony, nawet jak firmy wiedzą o naszym istnieniu, często boją się zgłosić, bo myślą, że to się wiąże z jakimiś konsekwencjami. Chcę więc uspokoić – nie publikujemy informacji o ataku, nie idziemy z nią do mediów, dane ze zgłoszenia są chronione, podmiot może jedynie zyskać na zgłoszeniu" – przekonuje Marcin Dudek. 

Jak podkreśla, masowe cyberoszustwa wymagają od przestępców czasu i pieniędzy na organizację. Zgłoszenie do CERT Polska może pokrzyżować im plany: 

"Musimy mieć świadomość, że tego typu cyberataki są atakami masowymi. Maile z linkami, SMS-y, telefony trafiają do tysięcy ludzi. Poprzez reakcję i zgłoszenie tego incydentu do CERT Polska możemy przerwać ten ciąg. CERT jest w stanie zablokować fałszywą stronę czy SMS-y" – podkreśla przedstawiciel ING Banku Śląskiego. 

Jednym z narzędzi opracowywanych przez ekspertów CERT Polska są wzorce SMS tworzone na podstawie zgłoszeń od obywateli. Dotychczas powstało blisko kilkaset takich wzorców, co pozwoliło zatrzymać 1,5 mln wiadomości od oszustów, zanim dotarły one do użytkowników. Zespół blokuje też dostęp do stron wyłudzających dane, na które kierują oszuści. CERT Polska w marcu 2020 roku uruchomił listę ostrzeżeń przed niebezpiecznymi stronami. Dziś wprowadza na nią średnio 265 adresów dziennie. W 2024 roku zablokowano 75 mln prób wejścia na strony z listy. 

"Zgłoszenie ataku do CERT Polska daje szereg korzyści. Przede wszystkim poprawia widoczność, co pozwala uchronić kolejne firmy. Wiemy, jakie ataki są obecnie w Polsce podejmowane, przed czym mamy ostrzegać, jak mamy edukować, żeby do ataku nie dochodziło. Ale jest też korzyść bezpośrednia, bo pomagamy w obronie przed atakami i po incydencie, wysyłamy szereg porad, jak się zachować, jak rozmawiać z mediami, jakie działania trzeba podjąć pod kątem prawnym" – wymienia Marcin Dudek. 

ING od lat wspiera klientów w dbaniu o bezpieczeństwo w sieci. Promowanie działalności CERT Polska to kolejny sposób na niwelowanie negatywnych skutków cyberprzestępczości. Na potrzeby kampanii „Cyberbezpieczeństwo dla firm” bank we współpracy z Piotrem Koniecznym, ekspertem ds. bezpieczeństwa w internecie, przygotował „10 zasad bezpiecznej firmy w sieci”. 

"W ramach kampanii przypominamy przedsiębiorcom, jak najlepiej reagować na tego typu ataki – dodaje Wojciech Kordas. – Przedsiębiorcy powinni reagować aktywnie i zgłaszać każdą próbę tego typu ataków na stronę incydent.cert.pl. To jest właściwa instytucja, która może podjąć działania w tym zakresie". 

A Ty co o tym myślisz? Czy Twoja firma przeżyła cyberatak i wyszła obronną ręką? Jakich sztuczek użył cyberprzestępca, aby wymusić na firmie określone działanie? 

Na podstawie Newseria oprac. db




piątek, 4 kwietnia 2025

Jawność wysokości wynagodzenia

Wkrótce do polskiego prawa ma zostać wdrożona dyrektywa o jawności wynagrodzeń, która nałoży na pracodawców obowiązek informowania kandydatów do pracy o widełkach płacowych dla oferowanych stanowisk. Także każdy zatrudniony pracownik będzie miał prawo do informacji na temat średnich wynagrodzeń osób zajmujących podobne stanowiska lub wykonujących pracę o tej samej wartości. Dla pracodawców oznacza to konieczność usystematyzowania siatki płac. 

 

Wkrótce ma zostać wdrożona dyrektywa o jawności wynagrodzeń. Fot. px

"Dyrektywa dotycząca przejrzystości wynagrodzeń wprowadzi zmiany w polityce płacowej. Przede wszystkim jednym z głównych założeń dyrektywy dotyczącej przejrzystości wynagrodzeń jest posiadanie przez wszystkich pracodawców systemu wynagrodzenia, które zapewniają równe wynagrodzenie osób, które wykonują taką samą pracę lub pracę tej samej wartości" – mówi dr hab. Małgorzata Kurzynoga, profesor Uniwersytetu Łódzkiego, partnerka w Kancelarii BKB Baran Książek Bigaj. – "To oznacza, że każdy pracodawca powinien się przyjrzeć, zweryfikować obowiązujące u niego systemy wynagrodzeń i dokonać wartościowania stanowisk. Dostosowanie systemów wynagradzania do wymagań wynikających z dyrektywy jest procesem długofalowym, nie będzie to jednorazowe zadanie, z całą pewnością konieczna będzie cykliczna weryfikacja". 

Przyjęta w maju 2023 roku dyrektywa dotycząca przejrzystości wynagrodzeń powinna zostać zaimplementowana do 7 czerwca 2026 roku. Przewiduje ona szereg obowiązków informacyjnych wobec pracodawców w sferze płacowej, przede wszystkim udostępnienie osobom kandydującym do pracy informacji o początkowym wynagrodzeniu lub jego przedziale przed rozmową kwalifikacyjną. 

"Ten wymóg ma zapewnić równość szans w negocjacjach płacowych bez względu na płeć" – mówi prawniczka. – "Kolejna bardzo istotna zmiana, która wynika z dyrektywy, dotyczy obowiązku każdego pracodawcy udostępnienia pracownikowi na jego wniosek, złożony czy to bezpośrednio, czy też za pośrednictwem przedstawicielstwa pracowniczego, informacji dotyczących przeciętnego wynagrodzenia współpracowników z podziałem na płeć w stosunku do wynagrodzenia wnioskującego pracownika". 

Po trzecie, pracodawcy, którzy zatrudniają co najmniej 100 pracowników, będą zobowiązani do raportowania informacji o wynagrodzeniu do organu monitorującego, który będzie z kolei zobowiązany do przekazania tych informacji publicznie, w tym poprzez publikację na łatwo dostępnej stronie internetowej. Dyrektywa wyróżnia trzy grupy podmiotów, które będą objęte obowiązkiem sprawozdawczym. Pracodawcy zatrudniający 250 pracowników lub więcej będą musieli złożyć pierwszy raport do 7 czerwca 2027 roku, a następnie co roku; zatrudniający od 150 do 249 pracowników również składają raport do tego samego terminu, a następnie co trzy lata, natomiast pracodawcy zatrudniający od 100 do 149 pracowników będą mieć czas na pierwszy raport do 7 czerwca 2031 roku, a następnie co trzy lata. W sprawozdaniu będzie trzeba zawrzeć informacje m.in. o różnicy w wynagrodzeniach między kobietami a mężczyznami, różnicy w wynagrodzeniach ze względu na dodatkowe składniki, np. premie, medianie tych różnic, procencie pracowników płci żeńskiej i męskiej, którzy otrzymują dodatkowe składniki wynagrodzenia lub premie, czy o procencie pracowników obu płci w różnych przedziałach wynagrodzeń. 

"Doświadczenia państw europejskich, które wprowadziły już kilka lat temu rozwiązania dotyczące przejrzystości wynagrodzeń, dostarczają nam przykłady pozytywnych skutków w sferze publicznej. Przede wszystkim kobiety zdecydowanie częściej awansują u tych pracodawców, którzy są zobowiązani do raportowania luki płacowej. Ponadto pracownice unikają pracodawców, u których występuje duża luka płacowa, co z kolei skłania pracodawców do zajęcia się tym problemem i zmniejszenia luki" – mówi prof. Małgorzata Kurzynoga. – "W Wielkiej Brytanii spowodowało to zmniejszenie luki płacowej o 19 proc. Ponadto daje to możliwość zarówno obecnym, jak i potencjalnym pracownikom, klientom, kontrahentom do podejmowania świadomych decyzji i tym samym powoduje to, że ci pracodawcy, którzy dbają o swój wizerunek, zajmują się swoją luką płacową w celu jej zmniejszenia". 

Celem przepisów jest zniwelowanie luki płacowej między kobietami a mężczyznami. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w lipcu 2024 roku wartość mediany wynagrodzeń w gospodarce narodowej wskazywała na różnice ze względu na płeć – dla mężczyzn wyniosła 6899,50 zł i była o 485,54 zł wyższa niż dla kobiet. Oznacza to, że panowie zarabiali średnio o 3,9 proc. więcej, niż wynosiła mediana, a panie – mniej o 3,4 proc. Jeszcze większe różnice dotyczą przeciętnego wynagrodzenia. Tu płaca mężczyzn była średnio o 5 proc. wyższa od średniej, zaś kobiet – o 5,2 proc. niższa. Eurostat wskazuje, że w 2022 roku luka płacowa w UE wynosiła 12,7 proc., przy czym najwyższa była w Estonii (21,3 proc.), a najniższa w Luksemburgu (-0,7 proc.). Polska z wynikiem 7,8 proc. jest wśród państw o najniższym poziomie różnicy. 

"Zasadniczo pracodawcy obawiają się wymagań związanych z przejrzystością wynagrodzeń. Przede wszystkim są to obawy finansowe, ponieważ ewentualna likwidacja luki płacowej wymaga jednak podwyższenia wynagrodzenia pracownikom, którzy nie są dostatecznie wynagradzani. Po drugie, pracodawcy obawiają się fali roszczeń. O ile już teraz pracownicy mogą występować z roszczeniami z tytułu dyskryminacji płacowej, o tyle na ogół z tej możliwości nie korzystają, ponieważ nie mają wiedzy, że są dyskryminowani w sferze wynagrodzenia" – wyjaśnia ekspertka kancelarii BKB Baran Książek Bigaj. 

Na początku grudnia ub.r. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej powołało zespół, który ma pracować nad wdrożeniem dyrektywy do polskiego porządku prawnego. 

"Przed tym zespołem stoi wiele wyzwań" – ocenia prof. Małgorzata Kurzynoga. – "Jednym z najważniejszych jest uregulowanie kwestii szczegółowych, w tym np. terminu przedawnienia, aby pracodawcy nie byli zaskakiwani roszczeniami pracowników za dyskryminację sprzed kilkunastu lat. Dyrektywa przewiduje, że termin przedawnienia nie może się rozpocząć wcześniej niż z chwilą, w której pracownik dowiedział się o dyskryminacji. Ważne jest jednak, aby polski ustawodawca powiązał ten termin również z terminem zdarzenia dyskryminacyjnego. Głośne procesy na całym świecie w Goldman Sachs, Disneyu czy Google’u wskazują, że te roszczenia sięgają okresu sprzed kilkunastu lat". 

24 stycznia br. w Sejmie miało miejsce pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o jawności wynagrodzeń. Jego idea łączy się z unijną dyrektywą, ale nie jest jej implementacją. Przygotowany przez posłów KO projekt zakłada obowiązek przedstawiania w ogłoszeniach o pracę proponowanego wynagrodzenia. Znosi też obowiązek utrzymania w tajemnicy wysokości wynagrodzenia pracownika. 

A Ty co o tym myślisz?  

Na podstawie Newseria oprac. db 

  

 



piątek, 7 marca 2025

Pokolenie Z - jakie ma oczekiwania względem pracy


Pokolenie Z wkroczyło na rynek pracy, wnosząc na niego świeżą energię, pomysły, ale i oczekiwania. Co jest ważne dla pokolenia Z w pracy? 

 

Pokolenie Z wchodzi na rynek pracy. Fot. Dziennikarskie News
 

Pokolenie Z - czym się charakteryzuje? 

Pokolenie Z obejmuje osoby urodzone mniej więcej pomiędzy 1995 a 2010 rokiem. Zetki dorastały w świecie, w którym technologia jest w powszechnym użyciu. Standardem są także media społecznościowe i stały dostęp do informacji. Ich spojrzenie na świat pracy jest często inne niż reprezentowane przez starszych kolegów. Różni się tak bardzo, że momentami trudno im się nawzajem zrozumieć. 

Zetki od najmłodszych lat miały dostęp do Internetu, co wpłynęło na ich sposób komunikacji, zdobywania wiedzy i podejście do rozwoju zawodowego. Korzystanie z aplikacji, platform cyfrowych czy pracy zdalnej jest naturalne. Według badania „2024 Gen Z and Millennial Survey: Living and working with purpose in a transforming world” opublikowanego przez Deloitte w 2024 roku, to pokolenie jest skoncentrowane na wartościach takich jak odpowiedzialność społeczna, poczucie celu, ochrona środowiska czy równowaga między życiem prywatnym a zawodowym. 

Zetki a rynek pracy 

Wejście pokolenia Z na rynek pracy zmieniło wiele standardów. Zetki stanowią obecnie około 20% globalnej siły roboczej, a ich liczba w firmach rośnie z każdym rokiem (CBRE, „2024–2025 Global Workplace & Occupancy Insights”, 2024). Ich potrzeby są odzwierciedleniem zmian zachodzących w świecie. Wpływają też na kształt struktury organizacyjnej, zarządzania i kultury pracy. 

Czym się wyróżniają Zetki?

  • Szybka adaptacja technologii – Zetki są cyfrowymi tubylcami. Praca w wirtualnym środowisku jest dla nich naturalna, dzięki czemu szybko adaptują nowinki. Zwykle ciekawią ich nowości i możliwość rozwoju, dlatego warto, aby pracodawca wziął to pod uwagę. 
  • Świadomość własnego dobrostanu – w przeciwieństwie do wcześniejszych pokoleń, Zetki cenią sobie spokój i równowagę między życiem zawodowym a prywatnym. Atmosfera, kultura otwartej, dwukierunkowej komunikacji, a także benefity wspierające prywatną sferę życia są dla nich szczególnie ważne. 
  • Zaangażowanie społeczne – młodzi chcą pracować dla firm, które działają na rzecz środowiska i wspierają ważne inicjatywy społeczne. 

Czego Zetki oczekują od pracodawcy? 

Zetki w pracy charakteryzują się otwartością na zmiany i szybkim przyswajaniem nowości. Są ambitne, ale jednocześnie bardziej pragmatyczne niż wcześniejsze pokolenia. Zwykle nie szukają pracy na całe życie, a elastyczność i możliwość zmiany ścieżki kariery są dla nich bardziej naturalne. Biorąc to pod uwagę, nie dziwi, że to firmy dające możliwość dostosowania godzin i miejsca pracy do własnych potrzeb zyskują w oczach tego pokolenia. 

Dla młodszych, którzy urodzili się w czasach dostępu do informacji i otwartości na świat, różnorodność to norma. Dlatego Zetki chcą pracować w miejscach, gdzie szanuje się różnice, a każda osoba czuje się akceptowana. 

Chcąc przyciągnąć przedstawicieli pokolenia Z, warto zwrócić uwagę na możliwości rozwojowe w firmie. Jeśli możliwości szkoleń i ścieżki kariery są jasno określone, to taka organizacja zyskuje - i to nie tylko w oczach młodego pokolenia. 

Jak pozyskać talenty z pokolenia Z? 

Zetki cenią otwartą komunikację. Jasne zasady wynagradzania, feedback i przejrzystość procesów to elementy budujące ich zaufanie. Ponadto warto zaimplementować programy wsparcia zdrowia psychicznego czy świadczenia będące odciążaniem w codziennym życiu (jak na przykład karta lunchowa). Zetki analizują oferty pracy i szybciej wyczuwają, co jest realnym benefitem, a co tylko wydaje się nim być. 

Możliwość pracy hybrydowej lub zdalnej to już nie tylko dodatek, ale często wymóg. Zetki chcą mieć kontrolę nad swoim czasem i nie są chętne na tracenie go na dojazdy. 

Można zauważyć, że to, co przyciąga Zetki, może być i jest atrakcyjne także dla innych pokoleń. 

Jakie benefity zaproponować Pokoleniu Z? 

Na liście atrakcyjnych świadczeń znajdują się: 

  • Dofinansowania posiłków, a wśród rozwiązań tego typu przoduje karta lunchowa. Jest wygodna, dostępna w formie cyfrowej, odciąża finansowo i wspiera zdrowe nawyki żywieniowe. Może być niezależnym świadczeniem lub elementem wspierającym tworzenie firmowej kultury lunchowej.
  • Programy well-beingowe, w tym dofinansowanie terapii, sesji mindfulness czy zajęć sportowych. Niektóre firmy budują nawet przyzakładowe siłownie i organizują biurowe zajęcia jogi. 
  • Rozwój zawodowy – na liście benefitów wspierających tę kwestię są budżety szkoleniowe, dostęp do kursów online czy dofinansowanie studiów. 
  • Elastyczny czas pracy, w tym możliwość pracy z domu, dodatkowe dni wolne (np. z okazji urodzin) czy grafik układany zgodnie z indywidualnymi potrzebami. 
Podsumowując, Pokolenie Z to generacja świadoma swoich potrzeb i dbająca o równowagę między życiem zawodowym a prywatnym. Pracodawcy, którzy zrozumieją te potrzeby i stworzą odpowiednie środowisko pracy, będą skutecznie przyciągać i zatrzymywać młode talenty. Warto już dziś zastanowić się, od czego zacząć zmiany. 
 
A jakie jest Twoje zdanie? Jakich benefitów oczekujesz w pracy - jakie już masz i korzystasz, a jakich Ci brakuje? Jeśli jesteś Zetką, napisz, co dla Ciebie jest najważniejsze w pracy, co sprawiłoby, że chciałabyś zatrzymać się dłużej w jakimś miejscu pracy? 

Na podstawie Newseria oprac. db



Patriotyczne koszulki i gadżety

Patriotyczne koszulki i gadżety
Patriotyczne koszulki i gadżety